Ratusz nie karze za złe odśnieżanie płatnych parkingów, chociaż może. Chcąc prosić o odśnieżenie ulic nie można dodzwonić się do dyspozytora. Dodatkowy numer miasto podało dopiero po naszej interwencji
Nie lepiej jest na płatnych miejscach w śródmieściu, zwłaszcza na węższych uliczkach, takich jak np. Orla czy Solna. Swoje przygody z postojem na płatnym parkingu przy Okopowej opisał nam w czwartek pan Marcin. – Żeby wyjechać musiałem wziąć łopatę i odkopać samochód, na co straciłem jakieś 20 minut, nie mówiąc o przypalonym sprzęgle – relacjonuje. Twierdzi, że dzwonił do biura płatnej strefy z prośbą o odśnieżenie zatoczki, ale gdy parkował cztery godziny później miejsce wyglądało podobnie.
Zarządca strefy zobowiązany jest zawartą z miastem umową do odśnieżania parkingów. Za zaniedbanie tego obowiązku umowa przewiduje karę: 10 złotych za każde miejsce.
– Nie trzeba było dotąd sięgać po kary – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Taryfę ulgową miasto tłumaczy "ciągłymi opadami”, a stan miejsc parkingowych zamierza sprawdzić dopiero teraz.
Dopiero w czwartek i to po naszej interwencji miasto postanowiło podać jeszcze jeden numer telefonu (81 466 25 90), pod którym przyjmowane będą interwencje w sprawie odśnieżania ulic.
Wcześniej dostępny był tylko numer 81 466 57 89 (w godz. 6–21), ale przeważnie był on zajęty. Równie ciężko było uzyskać połączenie ze Strażą Miejską. Miasto wyjaśnia, że to przez dużą liczbę próśb o odśnieżenie ulic i podaje, że tylko w środę otrzymał ich ponad 200.
81 466 25 90 to dodatkowy numer, pod którym przyjmowane będą interwencje w sprawie odśnieżania lubelskich ulic.