Młody kierowca odpowie przed sądem za zabójstwo. Zdaniem prokuratury, pił, ćpał, a potem usiadł za kierownicą. Chciał się zabić, ale spowodował wypadek, w którym zginął inny człowiek.
Krzysztof M., to 24-letni bezrobotny z powiatu Włodawskiego. 22 lipca ubiegłego roku bawił się z kolegami nad jeziorem Białym w Okunince. Według śledczych, pił piwo, był również pod wpływem leku psychotropowego. Pomimo tego usiadł za kierownicą hyundaia sonata. Zabrał ze sobą kolegę, Tomasza R. Przekonywał go, że zamierza popełnić samobójstwo. Tomasz R. nie wierzył. Jego kolega już nie raz się tak odgrażał.
– W pewnym momencie niedoszły samobójca zatrzymał samochód i nakreślił na kartce oświadczenie – dodaje Syk Jankowska. – Napisał: "Ja Krzysztof M. prowadzę pojazd, który zaraz się rozbije. Tomasz R. jedzie ze mną i jest świadomy, że zaraz zginie. Krzysztof M.”
Później mężczyzna ruszył przez Okuninkę. W pewnym momencie zjechał na przeciwny pas ruchu. Zderzył się z nadjeżdżającym z przeciwka seatem toledo. Samochodem tym kierował 19-letni Jarosław Ch. Podróżował z pasażerem. Obaj byli trzeźwi. W wyniku zderzenia 19-latek doznał ciężkich obrażeń wielonarządowych.
– Został przewieziony do szpitala we Włodawie, a następnie do szpitala w Lublinie, gdzie zmarł dzień po wypadku – dodaje Syk-Jankowska.
Pasażer seata doznał niegroźnych obrażeń. W nieco gorszym stanie był Tomasz R., pasażer hyundayia. Trafił do szpitala.
Powołany w sprawie biegły stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zderzenia było nieprawidłowe prowadzenie samochodu przez Krzysztofa M. W chwili wypadku mężczyzna miał w organizmie blisko 1,3 promila alkoholu. Był również pod wpływem leku psychotropowego
Początkowo Krzysztof M. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że doprowadził do zderzenia, bo chciał się zabić. Zamierzał uderzyć w drzewo, ale zmienił zdanie. Nie powiedział dlaczego.
– Następnie odwołał swoje oświadczenia i odmówił składania wyjaśnień – dodaje Syk-Jankowska.
Krzysztof M. miał odpowiadać za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Ostatecznie jednak, śledczy postanowili oskarżyć go o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Grozi mu za to od 8 lat więzienia do dożywocia. Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Krzysztof. M poczeka na proces w areszcie. Przebywa tam od września ubiegłego roku.