Madonna, Lady Gaga, Metallica i BAJM na miejskim sylwestrze nie zagrają. I w ogóle nie będzie wielkiego koncertu. – Sylwestry komercyjne są już zużyte i bardzo kosztowne. W tym roku główną gwiazdą będzie ogień – mówią organizatorzy miejskich sylwestrów. Tak, imprezy będą dwie. Na tę drugą biletem wstępu ma być... dziecko
Sylwestrowa zabawa dla dużych rozpocznie się o godzinie 20 na pl. Litewskim przystrojonym przez Jarosława Koziarę (tego od świecących sukien nad Żmigrodem). Przez pierwsze dwie godziny grać ma tylko muzyka, za którą odpowiadają DJ Papa Zura i Sambasim. – O godz. 22 zaczniemy powoli rozgrzewać publiczność – mówi Gabriela Żuk, koordynator imprezy.
Zasadnicza część wystartuje o godz. 23, ma trwać dwie godziny i rozgrywać się na trzech scenach: przy fontannie oraz pomnikach Unii Lubelskiej i Piłsudskiego. – Główną gwiazdą będzie ogień, a mniejszymi dźwięk i światło – zapowiada Aleksander Szpecht, dyrektor Centrum Kultury, które organizuje wydarzenie.
Pokazy mają wykorzystywać ogień, lasery i inne wizualizacje, a całość ma nawiązywać do Carnavalu Sztukmistrzów. – Zapraszamy blisko 100 artystów, wielu spoza Lublina – opowiada Jakub Szwed z Fundacji Sztukmistrze. Wśród gości wymienia poznańską grupę Spin Me z pokazami fireshow w świetlnych kostiumach, czy też ekipę MultiVisual, finalistów 5. edycji „Mam Talent”. Płonące rekwizyty przywiezie grupa Antares, będą też SynergyArt i Jerzy Solo Kozłowski.
– Spektakle na każdej ze scen będą ze sobą współgrały – dodaje Żuk i zapewnia, że da się patrzeć na wszystkie sceny naraz, choćby stając przy Poczcie Głównej, a to będzie już poza ogrodzonym terenem. Za barierki tradycyjnie nie da się wejść z butelką, ale jej zawartość będzie można przelać do plastikowych kubeczków rozdawanych przy każdym z czterech wejść, co jest już tradycją miejskich sylwestrów w Lublinie, podobnie jak darmowa komunikacja nocna kursująca z ul. Okopowej.
Równie tradycyjnym elementem będzie duży pokaz sztucznych ogni o północy. Nowością będzie za to mniejszy pokaz o godz. 22 przygotowany dla dzieci. Najmłodsi (od lat dwóch do dwunastu) dostaną w tym roku od miasta własną imprezę sylwestrową, też darmową, a organizowaną w budynku Centrum Kultury. – Biletem wstępu będzie dziecko – jasno stawia sprawę Izabela Śliwa z Pracowni Sztuczka. Zabawa wystartuje o godz. 17 i zakończy się o godz. 22, by rodzice zdążyli jeszcze położyć spać potomstwo i pomyśleć też o sobie.
Dziecięca impreza (nazwana „bawiskiem sylwestrowym BawiMiSie!”) odbywać ma się na dwóch poziomach.
Dla maluchów od lat 2 do 5 zarezerwowano parter, który wypełnią miękkie poduchy. Organizatorzy obiecują, że ma być ciekawie i kolorowo, a oświetlenie i nagłośnienie ma być dostosowane do percepcji maluchów, podobnie jak proponowane im gry, tańce i zabawy. Będzie też coś w rodzaju „baby disco”.
Goście w wieku od lat 5 do 12 zabawią się wyżej, gdzie czekać ma na nich maraton filmów krótkometrażowych, darmowe przekąski, ściana do malowania a także dziecięce karaoke i atrakcja główna, czyli bal przebierańców. – Obowiązują kostiumy zwierzęce – mówi Śliwa i apeluje do rodziców, żeby „nie brali kolejnego kostiumu Spidermana z wypożyczalni, tylko przygotowali coś sami”. Dla szykujących kostiumy rodziców przewidziano prowadzone przez El Bruzdę darmowe warsztaty 30 i 31 grudnia (w oba dni od godz. 16, zapisy: sztuczka@ck.lublin.pl).
Na imprezie rodzinnej liczba miejsc jest spora, ale ograniczona, dlatego trzeba się na nią zapisać. Można to robić od dziś w kasach CK przy Peowiaków 12 lub poprzez stronę ck.lublin.pl.
Budżet sylwestra miejskiego to mniej niż połowa ubiegłorocznego. Poprzednia impreza kosztowała 550 tys. zł, na tę jest 250 tys. zł.