(DOROTA AWIORKO-KLIMEK)
Sypią się kamienne balustrady ul. Zamkowej i biegnących od niej schodów do leżącego poniżej placu Zamkowego. Wykonane zostały zaledwie jesienią
Roboty zakończyły się jesienią. Ale nie trzeba być specjalistą, by spostrzec, że coś jest nie tak. Wiele wykonanych z piaskowca tralek jest spękanych, podobnie jak część słupków balustradowych. W niektórych miejscach kawałek kamienia można odłamać dwoma palcami. U podstawy jednego ze słupków odłamane są jeszcze większe elementy. Na balustradzie schodów prowadzących na plac Zamkowy jedna z płyt jest pęknięta tak, że jej elementy ruszają niezależnie przy mocniejszym naciśnięciu palcami. A do tego wszystkiego brakuje części spoin między kamiennymi elementami.
– Znamy ten problem. Wezwaliśmy już wykonawcę do usunięcia usterek, prace są jeszcze na gwarancji – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Lubelski oddział spółki Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków, który remontował ul. Zamkową będzie musiał wymienić uszkodzone elementy.
Czy miasto w należyty sposób sprawdzało jakość użytych materiałów? – Materiały miały atest, sprawdzaliśmy to na bieżąco – zapewnia Kieliszek. Przyznaje, że kamień nie był poddawany szczegółowym ekspertyzom. Teraz magistrat ma dokładnie prześwietlić balustrady z tralkami. – Użyty piaskowiec zostanie wysłany do zbadania jego nasiąkliwości i przepuszczalności. Takie parametry były ściśle określone w specyfikacji przetargowej i sprawdzimy, czy kamień jest z nimi zgodny.