Szef lubelskiej telewizji wyjaśnia sprawę Jeremiego Karwowskiego, wydawcy "Panoramy Lubelskiej”, a samego dziennikarza wysyła na urlop. Dziś z naszych łamów dowiedział, że policja ukarała Karwowskiego za kradzież kosmetyków.
Opisaliśmy to zdarzenie, bo Karwowski wraca na eksponowaną funkcję w telewizji publicznej, choć w ubiegłym roku zwolnił go poprzedni dyrektor.
- Przywróciłem go do pracy na zajmowanym przez niego stanowisku - potwierdził nam Dariusz Sienkiewicz, szef Telewizji Polskiej SA Oddział w Lublinie. Karwowski znowu będzie wydawcą, który decyduje, jakie materiały znajdą się w Panoramie, sztandarowym programie ośrodka.
Czy teraz Sienkiewicz zmieni zdanie? W wydanym dziś komunikacie pisze m.in.: "Po zapoznaniu się z artykułami prasowymi w "Gazecie Wyborczej” i "Dzienniku Wschodnim” w rozmowie telefonicznej poleciłem Panu Jeremiemu Karwowskiemu aby na piśmie przedstawił mi wyjaśnienie dotyczące tego zdarzenia.
W aktach osobowych Oddziału TVP Lublin nie ma żadnych informacji o dokonaniu przez niego kradzieży. W artykułach prasowych znalazła się informacja jakoby to zdarzenie potwierdził rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie Pan Janusz Wójtowicz.
Postanowiłem skierować do niego prośbę o oficjalne potwierdzenie, że zdarzenie z udziałem Pana Karwowskiego faktycznie miało miejsce.
Jednocześnie informuję, że Pan Jeremi Karwowski od dnia 2 marca przebywał będzie na 14 dniowym urlopie wypoczynkowym”.
Karwowski nie chce rozmawiać. - Przekażę oświadczenie kierownictwu firmy. Jeśli chcecie podnieść nakład swojej gazety, to napiszcie, że na lotnisku w Portugalii zapłaciłem euro za nadbagaż. To zdarzenie podobnego formatu - stwierdza. (RP)