Dziesięciu radnych wojewódzkich wyraziło chęć udziału w finansowanym przez kancelarię sejmiku. Jeszcze tego samego dnia pięcioro z nich zrezygnowało. Powód? Szkolenie odbywa się w Zakopanem, a równie dobrze takie spotkanie można zorganizować w naszym regionie.
Wczoraj rano chęć udziału w konferencji wyraziło 10 radnych, w tym pięcioro z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Po kilku godzinach ci ostatni zrezygnowali z wyjazdu. Dlaczego? Poszło o miejsce szkolenia.
- Nie uważamy, że radni nie mają się uczyć i że nie powinno się wydawać pieniędzy na ten cel. Ale takie szkolenie może odbyc się na terenie naszego województwa, bo jest u nas wiele pięknych miejsc, w których można się skupić i zająć się pobieraniem nauki - tłumaczy Artur Soboń, przewodniczący klubu radnych PiS.
W związku z tym stanowiskiem wśród radnych rozgorzała dyskusja, choć punktu poświęconego szkoleniu nie było w porządku obrad.
- To przecież nie jest koniec świata. To, że szkolenie ma miejsce w Zakopanem nie jest problemem - argumentował radny Piotr Rzetelski (PSL).
- To bardzo dobra inicjatywa i proszę, żeby zarząd nie przejmował się tym, że dla kogoś jest to za daleko. Radni powinni podnosić swoje kwalifikacje i każda okazja ku temu jest zasadna - przekonywała z kolei radna Bożena Lisowska (PO).
- Jesteśmy zobowiązani zapewnić radnym dostęp do wiedzy w różnych formach - odpowiedział marszałek województwa Sławomir Sosnowski, który dodał, że takie szkolenie może odbyć się w naszym regionie. - Jesteśmy w stanie je zorganizować i tak zrobimy - zapewniał.
Ostateczna decyzja w tej sprawie nie zapadła. Według jednej z propozycji najprawdopodobniej wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na zorganizowanie takiego szkolenia.