Jest kara dla Doroty P. która usiłowała zabić brata. Dźgała go w szyję kuchennym nożem
Siedem lat bezwzględnego więzienia. Taki wyrok w sprawie zapadł w piątek w Sądzie Okręgowym w Lublinie. 32-latka od początku procesu przyznawała się do napaści na brata. Zapewniała jednak, że nie chciała go zabić. Podczas śledztwa wyjaśniała natomiast, że dźgała Krzysztofa P. właśnie po to, by pozbawić go życia. Kobieta mieszkała z bratem w okolicach Białej Podlaskiej. Nie mieli pracy, często pili. Dochodziło między nimi do awantur – ustalili śledczy.
W maju ubiegłego roku doszło do kolejnej kłótni. Dorota P. i jej brat pracowali u znajomych. Raczyli się przy tym alkohole. Po południu posprzeczali się, bo kobieta nie chciała oddać bratu telefonu komórkowego.
Twierdziła, że go zgubi. Po krótkiej wymianie zdań Krzysztof wszedł do domu. – Siedział na łóżku, bokiem do mnie. Podeszłam z nożem i go dźgnęłam. To były trzy ciosy – wyjaśniła Dorota P.
Kobieta zaatakowała brata dużym nożem kuchennym. Trafiła w szyję i kark. – Bardzo żałuję, że zrobiłam bratu krzywdę – mówiła przed sądem.
Z akt sprawy wynika, że obecny na miejscu znajomy wyrwał kobiecie nóż i ratował Krzysztofa P. Niedługo później kobieta została zatrzymana przez policjantów. Krzysztof P. niewiele zapamiętał z całego zajścia. W sądzie tłumaczył, że był pijany. Ocknął się dopiero w szpitalu.
Dorota P. była już karana. Groziło jej dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.