Władze miasta zerwały umowę z architektami, którzy mieli zaprojektować rozbudowę szkoły na Felinie. Oznacza to, że po roku wyczekiwania na dokumentację, wszystko wraca do punktu wyjścia i projekt trzeba zamawiać od nowa. Czy jest jeszcze realne otwarcie nowej części w zakładanym wcześniej terminie?
Umowa pomiędzy Urzędem Miasta a rzeszowską pracownią Formarchitekci została podpisana w połowie lutego zeszłego roku. Za ponad 264 tys. zł firma miała stworzyć kompletną dokumentację niezbędną do rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 52 przy ul. Władysława Jagiełły. Władze miasta zlecały zaprojektowanie dodatkowego segmentu szkoły oraz rozbudowy kuchni.
Współpraca z architektami nie układała się dobrze. – Wykonawca wielokrotnie był wzywany do przekazania poprawnej dokumentacji projektowo-kosztorysowej – przyznała przed miesiącem Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta, gdy architekci poinformowali, że rezygnują z kontraktu. Ratusz odpisał, że odrzuca to pismo i wezwał pracownię do wywiązania się z umowy. Bez skutku. Projektu nie ma i wiadomo już, że nie będzie.
– Miasto odstąpiło od umowy z wykonawcą – potwierdza Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta Lublin. Firma ma być obciążona karą wynoszącą ponad 26 tys. zł, czyli 10 proc. wartości kontraktu.
Co będzie dalej? – Ogłosimy przetarg w trybie „zaprojektuj i wybuduj” – odpowiada Dziuba. Oznacza to, że wybrana przez miasto forma będzie musiała najpierw przygotować projekt nowych obiektów, a później je wybudować. Dzięki temu miasto zyska na czasie, bo nie będzie już musiało ogłaszać osobnego przetargu na roboty budowlane.
Żeby jeszcze bardziej przyspieszyć rozbudowę szkoły, miasto dopuści także technologię polegającą na wykonaniu budynku z prefabrykatów. – W zakładach produkowane są gotowe ściany, które przywozi się na miejsce i montuje – tłumaczy dyrektor miejskich inwestycji.
Choć może się to kojarzyć z peerelowską wielką płytą, technologia jest wykorzystywana współcześnie. Przykładów najłatwiej szukać na północy Polski, zwłaszcza w Gdańsku, gdzie w zeszłym roku otwarta została zbudowana z prefabrykatów podstawówkę przy Jabłoniowej, trzy lata temu z modułów złożono przedszkole przy ul. Damroki, a w tym samym mieście jest jeszcze kilka zbudowanych w ten sposób przedszkoli i żłobków.
Władze Lublina nie będą narzucać technologii prefabrykowanej, a jedynie ją dopuszczą, więc jeśli jakaś firma uzna, że zdąży postawić obiekt w tradycyjnej technologii, będzie mogła to zrobić. Kluczowy będzie czas, bo rozbudowa jest pilna. Pośpiech wynika stąd, że podstawówka na Felinie już teraz pęka w szwach (projektowano ją dla 250 uczniów, a jest ich 650), tymczasem w pobliżu rosną nowe bloki.
Nowy segment szkoły ma pomieścić 500 dzieci, a dzięki rozbudowie części kuchenno-stołówkowej placówka będzie w stanie przygotować 1500 posiłków dziennie. Te założenia pozostają niezmienione.
Problem na Sławinie
Ta sama pracownia przygotowuje dla miasta plany rozbudowy szkoły na Sławinie o segment, do którego przeniesie się przedszkole, uwalniając w ten sposób część sal lekcyjnych. Urząd Miasta dostał projekt budowlany, z projektem wykonawczym jest problem. Urzędnicy zapewniają, że nawet gdyby i tu doszło do zerwania współpracy, to projekt wykonawczy będzie mógł zostać dość szybko sporządzony przez inną firmę na podstawie dokumentacji przyjętej już przez miasto.