Ustawienia w Lublinie pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich chcą miejscy radni PiS. W centrum miasta miałaby stanąć granitowa instalacja w kształcie granic Polski z dwiema siedzącymi postaciami odlanymi z brązu. Pomysłem ma się teraz zająć Rada Miasta
Pomnik miałby stać na pl. Lecha Kaczyńskiego przy budynku Centrum Kultury. Instalacja miałaby 8 m średnicy i ponad 2 m wysokości. Projekt pomnika z przytuloną do siebie parą prezydencką przygotowała miejska radna Prawa i Sprawiedliwości, Małgorzata Suchanowska.
– Jestem plastykiem-amatorem – tłumaczy radna, która przewodniczy też społecznemu komitetowi budowy pomnika pary prezydenckiej. – Starałam się ująć wszystkie aspekty uczuciowe, jakie mogą być związane z tymi osobami.
– To byli ciepli ludzie, kochający się – mówi Stanisław Brzozowski, radny PiS zasiadający w komitecie. – Dali przykład miłości, więzi małżeńskiej i miłości do ojczyzny – podkreśla Suchanowska. – W dzisiejszych czasach trudno znaleźć takich bohaterów, którzy poświęcają się całym swoim życiem państwu polskiemu.
Radni PiS złożyli do Rady Miasta projekt uchwały w sprawie zamiaru budowy pomnika. To początek procedury.
– Taki projekt trafia do zaopiniowania przez Zespół ds. wznoszenia pomników powołany zarządzeniem prezydenta – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. – Zespół ma ocenić zasadność wzniesienia pomnika, jego lokalizację, formę i heraldykę.
Dopiero z taką opinią (radni mogą ją zignorować) projekt może trafić pod głosowanie w Radzie Miasta. Klub PiS chce, by do głosowania doszło już na najbliższym posiedzeniu, 22 marca. – Mam nadzieję, że inne ugrupowania będą otwarte – liczy Suchanowska.
– Składanie takiego projektu 6 miesięcy przed wyborami to wykorzystywanie zmarłego prezydenta do kampanii – uważa Michał Krawczyk, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej. Zauważa, że budowa pomnika odbyłaby się kosztem zieleni. Nie podoba mu się też to, że projekt tworzyła amatorka. – Chciałbym, żeby przestrzeń w Lublinie projektowali doświadczeni plastycy, a nie amatorzy-plastycy-politycy.
Konferencja prasowa PiS:
Elementów kampanii wyborczej doszukuje się również Marcin Nowak, radny ugrupowania Wspólny Lublin, tworzącego z PO większościową koalicję w Radzie Miasta. Nie przesądza, czy poprze pomysł, czy będzie mu przeciwny. – Decyzję trzeba podjąć spokojnie, rozważnie, nie w pośpiechu – podkreśla Nowak.
Nie tylko zgoda radnych (i to dwukrotna) będzie konieczna do postawienia pomnika w tym miejscu, bo także pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Pełniący tę funkcję Dariusz Kopciowski jest oszczędny w deklaracjach. – Można to rozważać – mówi Kopciowski. – Plac Lecha Kaczyńskiego jest miejscem, gdzie można szukać lokalizacji dla pomnika.
Budowa, której koszt szacowany jest od 150 tys. do 200 tys. zł, miałaby być sfinansowana ze zbiórki publicznej. Nazwiska darczyńców byłyby wykute w kamieniu od wewnętrznej strony konstrukcji układającej się w kształt polskich granic.
Radni PiS mają nadzieję, że pomnik powstanie jeszcze w tym roku. Nie planują już osobnego pomnika dla ofiar katastrofy smoleńskiej. – Jest poświęcona im tablica na frontonie kościoła kapucynów – wyjaśnia Tomasz Pitucha, szef klubu PiS.