Masz nowego peugeota? To masz kłopot. W naszym regionie nie ma już autoryzowanego dealera tej francuskiej marki. Na obowiązkowy przegląd gwarancyjny trzeba jechać do Radomia lub Stalowej Woli
Zakończyłem współpracę z Peugeot Polska za porozumieniem stron – mówi Andrzej Kita, lubelski dealer Peugeota. – Dwutygodniowy okres wypowiedzenia skończył się we wtorek. Wciąż serwisujemy auta z lwem na masce, ale już nie możemy świadczyć napraw w ramach gwarancji. Moja firma nie jest już dealerem francuskiej marki – tłumaczy.
Nagłe zerwanie wieloletniej współpracy jest niespotykane w branży motoryzacyjnej. Andrzej Kita jednak nie chce jednak komentować przyczyn swojej decyzji.
Kłopoty mają teraz posiadacze nowych aut francuskiej marki. Salon Peugeota mieścił się na Kalinowszczyźnie.
– Jednym z powodów kupna nowego peugeota była bliskość serwisu. Z nowym samochodem nie musiałem jeździ na drugi koniec miasta – mówi pan Paweł, mieszkaniec Kaliny. – Czy w razie awarii i koniecznej naprawy gwarancyjnej Peugeot przerzuci moje auto na lawecie do najbliższego autoryzowanego serwisu? Czy na obowiązkowy przegląd będę musiał przejechać 100 kilometrów do Radomia lub Stalowej Wola? Kto mi zwróci za dodatkowe koszty? – pyta.
Z tymi wątpliwościami zwróciliśmy się do Peugeot Polska. – W trybie pilnym poszukujemy dealera w Lublinie. Zdajemy sobie sprawę z niedogodności, ale w okresie przejściowym będzie odsyłać posiadacz naszych aut do autoryzowanego serwisu w Radomiu lub w Stalowej Woli – mówi Dorota Kozłowska, rzecznik prasowy Peugeot Polska.
A co się stanie, gdy auto na gwarancji odmówi posłuszeństwa? Kto zapłaci za lawetę do najbliższego autoryzowanego serwisu? – Dziś nie jestem w stanie odpowiedzieć jak rozwiązać taką sytuację – odpowiada Dorota Kozłowska.
Andrzej Kita nie zrywa z motoryzacją. W swoim obiekcie na Kalinowszczyźnie otworzył salon samochodów używanych.