Pokłócił się z dziewczyną i wszedł na 40-metrowy dźwig. Spędził na nim ponad dwie godziny. Kiedy zszedł okazało się, że trafi za kratki.
W niedzielę ok. godz. 5 policjanci zostali powiadomieni o nietypowym zajściu. Nietrzeźwy mężczyzna wszedł na szczyt 40-metrowego dźwigu przy ul. Krańcowej i nie chciał z niego zejść. Wszystko przez awanturę z dziewczyną, do której doszło podczas nocnej imprezy.
Na miejsce zostali skierowani policyjni negocjatorzy, straż pożarna oraz karetka pogotowia. - Kontakt z mężczyzną był utrudniony. Był nietrzeźwy, mówił nieskładnie - tłumaczy Kamil Gołębiowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dopiero w wyniku rozmów z negocjatorami i dziewczyną postanowił zejść na ziemię. Na dźwigu spędził ponad dwie godziny.
30-latek został przewieziony do szpitala. Kiedy wyjdzie zapewne trafi „za kratki”. - Okazało się, że był poszukiwany w celu odbycia kary roku więzienia - mówi Kamil Gołębiowski.