Wystarczy telefon komórkowy ze specjalną nakładką albo kamera. Lubelscy okuliści testują metodę, która pozwoli szybciej wykryć schorzenia oka u chorych na cukrzycę. I skrócić kolejki do specjalistów
Zdjęcia będą mogli wykonywać lekarze rodzinni i pielęgniarki. Do kliniki będą więc trafiać tylko te osoby, u których wykryto jakieś schorzenia i potrzebują pilnej specjalistycznej pomocy – tłumaczy prof. Robert Rejdak, szef Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 w Lublinie. – W tym momencie diagnostyka jest prowadzona na etapie specjalisty. Stąd tak długie kolejki do okulistów, bo czekają w nich wszyscy pacjenci z cukrzycą. Również ci, u których po badaniach nie stwierdzamy żadnych niebezpiecznych zmian.
Na czym polega nowatorska metoda? – Badanie trwa tylko chwilę i jest całkowicie bezpieczne dla pacjenta. Zdjęcie dna oka, które zostanie wykonane w przychodni będzie wysyłane do naszej kliniki i analizowane przez specjalny program – tłumaczy prof. Rejdak. – System będzie „wyrzucał” zdjęcia, na których wykryje jakieś zmiany chorobowe. Takie osoby będą w trybie pilnym kierowane do kliniki okulistycznej na dalsze leczenie.
Ma to znacznie skrócić czas diagnozy i leczenie osób chorych m.in. na cukrzycowy obrzęk plamki żółtej. To schorzenie, jeśli nie jest leczone, prowadzi do ślepoty. Coraz częściej dotyka też młodych ludzi.
– Zwykle trafiają do lekarza gdy choroba jest już zaawansowana. Tymczasem szybkie jej wykrycie to duża szansa na skuteczne leczenie – mówi prof. Rejdak.
Lekarze liczą na to, że za rok uda się wdrożyć tę metodę w lubelskich przychodniach. – Na razie jesteśmy na etapie testów. Sprawdzamy m.in. czy system jest wystarczająco czuły i potrafi wykryć wszystkie poważniejsze nieprawidłowości – tłumaczy prof. Rejdak. – Kolejnym etapem będzie rozpoczęcie pilotażu w kilku wybranych przychodniach.