Lubelskie gminy nie chcą płacić za oświetlenie dróg ekspresowych. - To są olbrzymie koszty, a nasi mieszkańcy nie korzystają z tych tras - argumentują wójtowie.
Ciemno na węźle
- Nie płacimy i płacić nie zamierzamy - mówi twardo Stanisław Gołębiowski, wójt gminy Końskowola, gdzie wybudowano węzeł Kurów Zachód. - W gminie jest około 700 lamp, a oni dołożyli nam jeszcze 600 na węźle. Mieszkańcy z tego nie korzystają, bo węzeł jest na obrzeżach gminy. Nie zamierzamy płacić za coś, co nie jest naszym majątkiem - tłumaczy wójt.
Dodaje, że GDDKiA wysłała mu rachunki za oświetlenie na ok. 100 tys. zł. Na węźle Kurów Zachód od kilkunastu miesięcy jest ciemno. Czy ma to związek z niezapłaconymi rachunkami?
- Latarnie nie świecą, bo ktoś ukradł kabel - tłumaczy Krzysztof Nalewajko z GDDKiA. - Kradzieże kabli to plaga na całej długości S17. Koszty napraw są bardzo duże - dodaje.
Rachunku za oświetlenie S17 - chodzi o 40 tys. zł - nie zamierza też płacić wójt gminy Markuszów. - Na oświetlenie moja gmina wydaje rocznie 120 tys. zł. Gdybyśmy płacili jeszcze za ekspresówkę, to musielibyśmy wyłożyć kolejne 60 tys. zł. Za tyle pieniędzy, to ja drogi wyremontuję. Dlaczego mamy płacić za coś, co służy osobom z zewnątrz? - pyta Andrzej Rozwałka.
Ostatnio wezwanie do zapłaty dostała również gmina Jastków. - Przyszło kilka not obciążeniowych na ponad 60 tys. zł. Nie zapłacimy, nie jesteśmy przygotowani na taki wydatek - tłumaczy wójt Teresa Kot.
Przegrali w sądzie
Tymczasem ustawa prawo energetyczne wskazuje, że oświetlenie dróg innych niż autostrady to zadanie gmin. Samorządy muszą więc pokrywać koszty oświetlenia na drogach publicznych znajdujących się na ich terenie. Na te zapisy powołuje się GDDKiA. - Najpierw wysyłane jest do gminy roszczenie zapłaty, a jeśli to nie skutkuje wnosimy sprawę do sądu - tłumaczy Nalewajko.
Przepisy nie są jednak jednoznaczne i gminy próbują uniknąć takich wydatków. Na razie z marnym skutkiem. Kock odmówił zapłacenia 107 tys. zł za oświetlenie na S19 (węzeł Annówka), ale przegrał w sądzie.
Podobnie sprawa potoczyła się w gminie Firlej - tutaj chodziło o 53 tys. zł. - Kwota ta nie została przez gminę zapłacona, gdyż wystąpiliśmy do Ministra Infrastruktury i Rozwoju o jej umorzenie, ewentualnie rozłożenie jej na raty oraz umorzenie odsetek - wyjaśnia wójt Sławomir Cieszko. Teraz gmina płaci rachunki na bieżąco. Za oświetlenie od września 2013 r. do 5 stycznia 2015 r. wyszło ponad 51 tys. zł.
Ciekawy był przypadek gminy Lewin Kłodzki w województwie dolnośląskim. Najpierw gmina poległa w sądzie, ale później wygrała w drugiej instancji i nie musiała płacić za oświetlenie parkingu przy drodze krajowej nr 8. Ostatecznie jednak sprawę rozstrzygnął Sąd Najwyższy, który nakazał gminie płacić.
Nowe prawo energetyczne
Problem być może załatwi nowe prawo energetyczne, według którego gminy mają być zwolnione z opłat za oświetlenie tych odcinków dróg ekspresowych i krajowych, które nie są przydatne mieszkańcom gminy i mają znaczenie wyłącznie ponadlokalne.
Na to, że ustawa wejdzie w życie w tym roku szanse są jednak niewielkie. Póki co utknęła w Ministerstwie Gospodarki. - Myślę, że posłowie zajmą się tym projektem najwcześniej po wyborach parlamentarnych - mówi poseł Andrzej Czerwiński, przewodniczący komisji nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych.