Śledztwo w sprawie wyczynów byłego zastępcy prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie. Prokuratura przesłuchała już najważniejszych świadków wyczynów sędziego Włodzimierza K.
– Świadkowie potwierdzili, że sędzia użył wulgarnych słów i naruszył nietykalność cielesną jednego z policjantów – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Przypomnijmy. W poniedziałek w Kraśniku Włodzimierz K. najpierw jechał autem jednokierunkową ulicą pod prąd. Dotarł aż do ul. Koszarowej. Dopadła go tam policja, zaalarmowana przez świadka jego niebezpiecznej jazdy.
Policjanci wyczuli od Włodzimierza K. alkohol. Sędzia pokazał służbową legitymację i nie chciał dmuchnąć w alkomat. Doszło do szarpaniny z policjantami i wyzwisk. W końcu udało się przewieźć sędziego do szpitala, gdzie pobrano od niego krew do badań na trzeźwość. Badanie wykona Zakład Medycyny Sądowej w Lublinie.
Znajomi sędziego z pracy są zszokowani informacjami o jego zachowaniu. – To przecież wróg alkoholu – mówią. – Na rozprawach bywał szorstki, ale obiektywny.
Sędzia został na miesiąc odsunięty od sądzenia. Na dłuższy czas może go zawiesić tylko sąd dyscyplinarny. Może pozbawić go też części wynagrodzenia. Prokuratorskie zarzuty usłyszy dopiero po uchyleniu mu immunitetu sędziego przez sąd dyscyplinarny.