Prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski zataił przed Radą Miasta sponsora alkoholowej imprezy. Mimo pytań jednego z radnych. – Odmowa udzielenia informacji jest przestępstwem ściganym z urzędu – mówi prokuratura. I zapowiada, że zajmie stanowisko w tej sprawie.
– Osoba prywatna będąca sponsorem alkoholu ma prawo zastrzec sobie anonimowość – odpisał radnemu Andrzej Pruszkowski, prezydent Lublina w piśmie z 16 grudnia 2003 r. Janicki nie dawał za wygraną i ponownie stawiał pytania o trunki. Prezydent stwierdził, że nie ma nic do dodania.
– Taka odmowa jest przestępstwem z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Grozi za to nawet rok więzienia – komentuje Paweł Kamiński, prawnik, wiceprezes polskiego oddziału Transparency International, organizacji walczącej o jawność życia publicznego.
Co na to prokuratura? – Nie skomentuję sprawy, bo jej nie znam. Po jej ujawnieniu przedstawimy swoje stanowisko – mówi Cezary Maj, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. – Jedno nie ulega wątpliwości. Odmowa udzielenia informacji jest przestępstwem ściganym z urzędu.
Prezydent miasta nie chce komentować sprawy. – Ja nie jestem prawnikiem, tylko socjologiem i chcę powiedzieć, że w ciągu roku w mieście mamy dwa miliony czterysta tysięcy korespondencji. A pan mnie pyta o jakieś pismo sprzed trzech lat, którego sobie nie przypominam – mówi Pruszkowski. – Proszę ode mnie nie wymagać, żebym się odnosił do sytuacji od strony prawnej. Od tego są radcy. Jeżeli to jest problem prawny, to musi być rozpatrywany.
To nie jedyny taki przypadek, gdy Ratusz niechętnie rozlicza się z organizowanej przez siebie imprezy. Od niemal miesiąca Dziennik czeka na informację o kosztach noworocznego rautu zorganizowanego przez prezydenta miasta dla kilkuset VIP-ów. Wczoraj również o to zapytaliśmy. Jednak ani prezydent, ani jego rzecznik prasowy znów nie podali nam żadnego terminu, w którym dostaniemy odpowiedź na zadane przez nas pytania. •