Są pierwsze zarzuty dla uczestników zamieszek, do których doszło podczas sobotniego Marszu Równości w Lublinie. Przed sądem stanie przynajmniej 16 osób. Najpoważniejsze zarzuty usłyszał 18-latek, który na proces poczeka za kratami.
Wszyscy zatrzymani to uczestnicy manifestacji zorganizowanej przez sympatyków skrajnej prawicy. Próbowali oni zatrzymać Marsz Równości. Atakowali również policjantów zabezpieczających pochód. Pierwsi uczestnicy zamieszek zostali zatrzymani już w sobotę. W niedziele i poniedziałek doprowadzano ich do dwóch lubelskich prokuratur. Tam byli przesłuchiwani i stawiano im zarzuty. Do tej pory przed śledczymi stanęło 16 osób w wieku od 17 do 37 lat.
Jeden z głównych podejrzanych to zaledwie 18-letni Kamil K. Chłopak usłyszał zarzuty dotyczące czynnego udziału w nielegalnym zbiegowisku. Grozi za to do 3 lat więzienia.
- Ponadto Kamil K. jest podejrzany o to, że używając kamieni dopuścił się czynnej napaści na policjantów z oddziału prewencji – dodaje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Czynu tego dopuścił się publicznie, bez powodu, okazując przez to rażące naruszenie porządku prawnego.
Za napaść na policjantów Kamilowi K. grozi nawet 10 lat więzienia. Chłopak nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy wystąpili do sądu o tymczasowe aresztowanie Kamila K. na 3 miesiące.
Spośród pozostałych zatrzymanych 6 osób usłyszało zarzuty dotyczące udziału w nielegalnym zbiegowisku. - Występki te miały charakter chuligański, bowiem zostały popełnione publicznie i bez powodu. Uczestnicy dopuszczali się zamachu na inne osoby – dodaje prokurator Kępka.
Dodatkowo 6 osób, oprócz zarzutu dotyczącego udziału w nielegalnym zbiegowisku, odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów oraz znieważanie mundurowych. Grozi za to odpowiednio do 3 lub do roku więzienia.
- Ponadto dwie osoby usłyszały za rzuty pobicia dwóch osób, poprzez bicie po głowie i twarzy, szarpanie i popychanie – wylicza Agnieszka Kępka. – Narazili przy tym pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu.
Jeden z zatrzymanych odpowie również za napaść na dziewczynkę, która niosła flagę. Sprawcy grozi za to do 3 lat więzienia. Poza Kamilem K., wszyscy zatrzymani są pod dozorem policji.
Po sobotnich zamieszkach mundurowi zatrzymali w sumie 21 osób, ale 5 z nich odpowie tylko za wykroczenia.
- Dotychczasowe zatrzymania to dopiero początek naszych działań – zapowiada nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji. – Zabezpieczyliśmy bardzo dużo materiału, m.in. z kamer miejskiego monitoringu. Również sami policjanci rejestrowali przebieg sobotnich zajść. Materiał ten będzie teraz bardzo dokładnie analizowany. Będziemy identyfikować i zatrzymać kolejne osoby, które dopuściły się zakłócania porządku – dodaje rzecznik.
Policjanci namierzyli już m.in. mężczyznę, który potraktował policjanta gazem pieprzowym. Mundurowi zatrzymali również dwóch mężczyzn, którzy nie chcieli wpuścić do autobusu komunikacji miejskiej osób jadących na marsz.