Młody żołnierz zbierał nagie zdjęcia nastolatek, a później szantażował te, które nie chciały uprawiać z nim seksu – ustaliła prokuratura. W sprawie pokrzywdzone są trzy dziewczyny, ale śledczy wiedzą, że ofiar Wojciecha J. jest więcej. Apelują, by zgłaszały się do prokuratury.
22-letni Wojciech J. to szeregowy z 16. Tczewskiego Batalionu Saperów w Nisku. Śledztwo przeciwko mundurowemu prowadzi Dział do Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej w Lublinie. Wojciech J. usłyszał zarzuty dotyczące gwałtu, posiadania pornografii z udziałem małoletnich oraz szantażu. Do przestępstw dochodziło przynajmniej od dwóch lat – ustaliła prokuratura.
- Wojciech J. usłyszał łącznie 9 zarzutów na szkodę 3 pokrzywdzonych kobiet – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Dotyczą one posiadania i przechowywania treści pornograficznych z udziałem małoletnich oraz usiłowania lub doprowadzenia tych małoletnich do obcowania płciowego w wyniku kierowania gróźb wobec nich.
W poniedziałek Wojciechowi J. oficjalnie postawiono zarzuty. Mundurowy nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Wojciechowi J. grozi do 12 lat więzienia.
Śledczy ustalili, że mundurowy poznawał swoje ofiary za pośrednictwem Facebooka. Wybierał dziewczyny w wieku 15-18 lat. Pokrzywdzone pochodzą z okolic Janowa Lubelskiego, Biłgoraja i Sandomierza.
- Wojciech J. uzyskiwał ich zaufanie i sympatię, a następnie wykorzystując to zwracał się do nich o przesyłanie mu zdjęć – wyjaśnia Agnieszka Kępka. - Początkowo prosił o zdjęcia w ubraniach odsłaniających nogi lub dekolt, potem także w bieliźnie lub strojach kąpielowych, wreszcie o zdjęcia nagie, także o charakterze pornograficznym. Dążył również do kontaktu seksualnego z tymi kobietami.
Jeśli dziewczyny odmawiały współżycia lub przesyłania nagich zdjęć i filmów, Wojciech J. zaczynał je szantażować. Groził, że upubliczni materiały, które już ma, przesyłając je do rodziny, szkoły czy znajomych nastolatek.
Śledczy sprawdzili urządzenia elektroniczne, należące do Wojciecha J. Są przekonani, że trzy ustalone dziewczyny to tylko niektóre z ofiar sapera. - Zwracamy się do wszystkich osób które mogły zostać w ten sposób pokrzywdzone o kontakt z prokuraturą lub Wydziałem Żandarmerii Wojskowej w Lublinie – dodaje Agnieszka Kępka.
Śledczy gwarantują zgłaszającym absolutną dyskrecję.