Angażował się w sprawy publiczne, nie bał wypowiadać niepopularnych poglądów – takiego zapamiętali Zbigniewa Hołdę prawnicy, dziennikarze i ci, w których imieniu występował. Profesor zmarł w środę wieczorem. Miał 59 lat.
Profesor zawsze miał czas dla dziennikarzy, żeby wyjaśnić skomplikowany przepis. Rozumiał, że w ten sposób tłumaczy zawiłości prawne czytelnikom, słuchaczom, widzom. I nie bał się przy tym otwarcie powiedzieć, co myśli o decyzjach ważnych instytucji i urzędów.
– Do spraw podchodził z wielką wrażliwością, z poczuciem odpowiedzialności za sprawy publiczne – wspomina profesora Piotr Sendecki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie. – Był adwokatem, który głęboko wchodził w ludzkie problemy.
W stanie wojennym Zbigniew Hołda doradzał „Solidarności”, był internowany. Po 1989 roku walczył o prawa człowieka w nowej Polsce.
Był wiceprezesem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, członkiem prawniczych gremiów, które opracowywały bardziej przyjazne prawo. Został laureatem nagrody ProBono, przyznawanej przez Fundację Uniwersyteckich Poradni Prawnych osobom, które bezinteresownie świadczą pomoc potrzebującym. (DJ)