Młody mężczyzna wyłowiony w czwartek z Bystrzycy, to zaginiony w połowie marca Michał Święcki z Lublina. Dokładne przyczyna jego śmierci nie jest jeszcze znana. Sprawę bada prokuratura.
Ciało wydobyto z rzeki niedaleko mostu, którym ulica Pliszczyńska przebiega nad Bystrzycą. Zauważył je rowerzysta. Wiadomo już, że zmarły to Michał Święcki – 34-letni informatyk z Lublina. Od połowy marca poszukiwany przez bliskich.
– W piątek przed południem mężczyzna został zidentyfikowany przez rodziców – mówi Paweł Banach, szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie. – Miał również przy sobie dokumenty, wystawione na swoje nazwisko.
Z pierwszych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie. Michał nie miał na ciele widocznych obrażeń. Nie został obrabowany. Znaleziono przy nim zarówno dokumenty, jak i telefon i łańcuszek. Możliwe więc, że 34-latek zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Na piątek zaplanowano sekcję zwłok.
– Od jej wyników zależy kierunek dalszego postępowania – dodaje prokurator Banach. – Specjaliści muszą ustalić zarówno dokładną przyczynę śmierci, jak i czas zgonu.
Michał zaginął w niedzielę 15 marca. Po południu wyszedł z domu przy ul. Kleeberga, by posprzątać samochód. Pojechał zatankować, wrócił na parking, a następnie poszedł w kierunku ul. Lwowskiej. Nie wiadomo dokładnie, co się z nim później działo. Jego telefon nie odpowiadał.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w dniu zaginięcia mężczyzna był widziany w towarzystwie innej osoby.