Zrównania cen biletów MPK dla uczniów i studentów domaga się od władz miasta Związek Nauczycielstwa Polskiego. ZNP złożył w Radzie Miasta obywatelski projekt uchwały w tej sprawie.
Związek ma swój pomysł na cennik: wprowadzenie nowego biletu szkolnego, który ma kosztować tyle, co studencki. Ma to dotyczyć nie tylko biletów jednorazowych, ale i okresowych. I tak np. za miesięczną sieciówkę uczniowie płaciliby już nie 58 zł, ale 48 zł.
Swój obywatelski projekt uchwały zmieniającej cennik ZNP złożył wczoraj w Ratuszu. Podpisało go ponad 1000 osób, a tyle trzeba, by zobowiązać Radę Miasta do zajęcia się projektem. Radni mają na to trzy miesiące. – Myślę, że stanie się to na sesji 18 grudnia – mówi Piotr Dreher, przewodniczący Rady Miasta.
Czy projekt ma szanse na poparcie? – Najpierw musimy przedyskutować sprawę w gronie klubu – ucina pytania Paweł Bryłowski, szef klubu PO. – Na pierwszy rzut oka bardzo mi się podoba, ale trzeba pamiętać o tym, że później mogą się zgłosić do nas inne grupy zainteresowane zwiększeniem ulgi, np. emeryci i renciści. Poza tym, jeśli komuś dajemy ulgę, to ktoś za nią płaci i sprawę trzeba przeliczyć ekonomicznie – stwierdza Piotr Kowalczyk, szef klubu PiS.
– Jeśli ten projekt zostanie przyjęty i nie zmieni się sposób rozliczeń między nami a miastem, to na pewno odbije się to na naszych przychodach – dodaje Grzegorz Siemiński, wiceprezes MPK, ale przyznaje, że nie szacował jeszcze, ile spółka straciłaby na nowej uldze. Także ZNP nie liczył, ile miasto musiałoby dopłacić do uczniowskich podróży. – Ale na pewno nie są to tak duże pieniądze, by miasta nie było na to stać – mówi Stasiak.
Proponowane przez związek zmiany nie dają za to żadnych dodatkowych korzyści znajdujących się teraz w tej samej grupie cenowej, co uczniowie emerytom i rencistom. Ich bilety nie staniałyby.