W sobotę widzowie po raz ostatni zasiedli na widowni kina Kosmos. Były pamiątkowe zdjęcia, wspomnienia i żałobna wiązanka przed ekranem.
- To dla mnie bardzo przykre. Mam wielki sentyment do tego miejsca - mówi Maria Dobrzyńska z Lublina. - Filmy na tym wielkim ekranie robiły wówczas spore wrażenie. Przed laty często tu przychodziłam z przyjaciółmi.
A kiedy po raz ostatni?
- Trudno powiedzieć. To musiało być dawno temu, ale mam już swoje lata. Teraz namówiłam znajomych, żeby wspólnie pożegnać Kosmos.
Połowa to już dobrze
Statystyczny Polak chodzi do kina rzadziej niż raz w roku. Przeciętny obywatel Unii Europejskiej odwiedza przybytek X Muzy prawie dwa razy częściej. W czołówce są Irlandczycy, którzy robią to raz na kwartał. Nam na pocieszenie zostaje fakt, że jesteśmy 10 razy lepsi od Rumunów. Polacy masowo ruszają do kin tylko w przypadku wielkich narodowych produkcji. Ta tendencja była doskonale widoczna podczas ostatniego seansu w Kosmosie. Pokaz filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas” zgromadził ledwie połowę widowni. Jak na stare lubelskie kina, to całkiem dobry wynik.
5 rząd z boku
Teraz mamy smutny finał.
Miejski krzykacz postanowił symbolicznie pożegnać Kosmos. Na kilka minut przed projekcją złożył przed ekranem żałobną wiązankę. Młodsi widzowie robili pamiątkowe zdjęcia. W ruch poszły kamery w telefonach komórkowych.
"Łezka się w oku kręci na wspomnienie "Przeminęło z wiatrem” w latach 70. Kilka dni walki o bilet. Kto tego nie przeżył, ten nie wie o czym piszę! I upragnione miejsce w 5 rzędzie z boku. Takich chwil się nie zapomina” - wspomina na naszym forum internauta koszalinianin.
Inwentaryzacja
Przez blisko 50 lat przez widownię Kosmosu przewinęły się pokolenia lublinian. W sobotę po raz ostatni uruchomiono projektory. Od niedzieli przechodnie mogą przeczytać tylko krótki komunikat: "Kino nieczynne”.
Część pracowników już przeniosła się do Wyzwolenia. Reszta zajmuje się porządkowaniem formalności i inwentaryzacją.
Ale o co chodzi?
Jeszcze dwa lata temu firma zapowiadała, że zamieni Kosmos w multipleks. W międzyczasie powstało Centrum Plaza z Ciemna City. Z planów nic nie wyszło, a nowa konkurencja dobiła kino przy ul. Leszczyńskiego. Jaki będzie dalszy los budynku?
Spółka ma pozwolenie na rozbiórkę, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Nie wiadomo też czy i kiedy gmach zostanie wystawiony na sprzedaż. Przedstawiciele MAX-FILM-u deklarują, że decyzja zapadnie w drugiej połowie roku. Jednocześnie zapewniają, że przebudują swój drugi obiekt - kino Wyzwolenie.
Równocześnie właściciel spółki, mazowiecki samorząd, proponuje miastu kupno Wyzwolenia. W MAX-FILM oficjalnie nic o tym nie wiedzą.
Coś wydzierżawimy
Nie jest wykluczone, że magistrat przejmie obiekt przy ul. Peowiaków i jednocześnie wydzierżawi Kosmos. Zastępczej siedziby potrzebuje bowiem Centrum Kultury, działające do tej pory w starym klasztorze przy ul. Peowiaków. W tym roku rozpocznie się przebudowa gmachu. Prace mogą potrwać nawet trzy lata.