O malarzu i lubelskim epizodzie w jego twórczości opowiada Sławomir Majoch, historyk sztuki przygotowujący monografię artysty.
Nazwisko Żuławski wielu osobom kojarzy się z filmem. Z Andrzejem Żuławskim, który nakręcił między innymi „Kosmos”, „Szamankę” czy „Na srebrnym globie” i jego synem Xawerym…
- Ojciec Marka i dziadek Andrzeja byli braćmi tak więc pokrewieństwo między nimi było bliskie. Marek Żuławski był synem filozofa i pisarza Jerzego Żuławskiego, prekursora polskiej fantastyki naukowej, autora zekranizowanej „Trylogii Księżycowej”. Urodził się w Rzymie, bo tam ojciec zbierał materiały do jednej ze swoich prac. Był rok 1908. Dzieciństwo spędził w Krakowie i Zakopanym, gdzie rodzina mieszkała w willi zaprojektowanej przez Stanisława Witkiewicza. W podtatrzańskiej pracowni Tymona Niesiołowskiego po raz pierwszy zetknął się z malarstwem, co opisał bardzo sugestywnie: „Ostrożnie odkręcam pierwszą tubkę farby olejnej w życiu. Wyciskam jej trochę na dłoń. Jest czerwona, jak krew. Przerażony, rozcieram ją placem drugiej ręki. Teraz wygląda jak stygmat, którego nie da się usunąć”. Gdy wybuchła I wojna światowa ojciec wstąpił do Legionów. W wojsku zaraził się tyfusem. Zmarł, gdy Marek miał siedem lat. Matka, doktor (!) romanistyki i tłumaczka w wieku 30 lat została wdową. Zarabiała na utrzymanie rodziny – Marek miał dwóch młodszych braci – prowadząc najpierw piekarnię a później pensjonat. Lista gości pensjonatu? August Zamoyski, Jarosław Iwaszkiewicz i Józef Wittlin. Stałymi gośćmi byli Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Jan Kasprowicz, Leopold Staff, Bronisław Malinowski, Artur Rubinstein czy Stanisław Przybyszewski.