Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

24 grudnia 2008 r.
22:42
Edytuj ten wpis

Mam w dupie krytyków muzycznych

0 0 A A

Rozmowa z Szymonem Wydrą

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Powiem ci szczerze, że nie byłem zadowolony z propozycji wywiadu z tobą, jaką złożył mi twój wydawca.

- Dlaczego?

Bo nie najlepiej kojarzyłem cię muzycznie. Miałem takie wyobrażenie o tym, co wykonujesz: bardzo przeciętna muzyka rockowa.

- Co to znaczy przeciętna?

Niczym szczególnym się nie wyróżniająca, nieinspirująca, banalna, nudna.

- No, to ostra recenzja.

Tak sądziłem na podstawie kilku utworów, które gdzieś tam kiedyś usłyszałem.

- To dlaczego zgodziłeś się ze mną porozmawiać?

Bo przesłuchałem twój ostatni album i okazał się całkiem interesujący.

- On powstał w trochę innych okolicznościach i warunkach niż dwa poprzednie. Pierwszy był niedbale wyprodukowany i kiepsko brzmiał. Drugi został nagrany tuż po zmianie składu mojego zespołu i nie był dopracowany wykonawczo. A nowy zrobiliśmy z namysłem, na luzie, bez pośpiechu, bez ciśnienia i bez oglądania się na mody. Nagraliśmy to, co nam w duszy gra i co nas bawi.

Longplay ma tytuł "Remedium”. Na co on jest dla ciebie lekarstwem, na co może być lekarstwem dla słuchaczy?

- Tworząc te piosenki, chcieliśmy, żeby były one dla ludzi takimi drogowskazami, podpowiadającymi, jaką drogą życiową warto podążać. Mieliśmy nadzieje, że dadzą odpowiedzi na nurtujące ludzi pytania. A także, że będą swoistym lekarstwem na szarość dnia. Wyobrażaliśmy sobie, że kiedy nabywca płyty posłucha jej sobie wieczorem w domu, lepiej zrozumie samego siebie.

To strasznie wysoko postawiona poprzeczka. Nie przesadzasz?

- Wierzę w to, co mówię, i w to, co robię. A to dlatego, że moją inspiracją są ludzie, dla których tworzę, śpiewam i gram. To oni napędzają mnie do działania i dla nich pracuję.

Sądzisz, że obecnie nowe piosenki mogą być dla słuchaczy tak ważne jak bywały w latach 60. czy 70. ówczesne ambitne utwory?

- Ciekawe pytanie.

Zauważ, że muzyka rozrywkowa zatoczyła wielkie koło. Podobają się głównie rzeczy lekkie, łatwe i przyjemne. Ludzie kupują fajne melodie i skoczne rytmy, a nie głębokie przesłanie. Najlepiej, jak piosenka jest jeszcze związana z filmem, reklamą albo ostatnio coraz częściej z grami.

- Dla nas marnotrawieniem czasu byłoby robienie pierdołów. Ja nie chcę tworzyć piosenek, których będą się wstydził już za rok. Nie umiałbym wykonać wiarygodnie czegoś w rodzaju "Jagi”. Nie mam zamiaru schlebiać najniższym gustom. Nie jesteśmy zupą, która ma wszystkim smakować. Mamy wytyczoną drogę. Mamy swoją ideologię, która pomagała nam przetrwać przez ciężkie lata 90., kiedy był boom na disco-polo, a muzyka rockowa była w odwrocie. Dlatego dzisiaj, kiedy wreszcie mam możliwość powiedzieć coś na szerszą skalę, nie chcę mówić głupot. Chcę przekazywać coś poważniejszego. Z drugiej strony mam w d.. ie krytyków muzycznych. Interesuje mnie tylko to, co dzieje się na linii ja i moi fani.

Możesz sobie pozwolić na taki luksus, bo stoi za tobą potężny wydawca, który zapewnia ci promocję. I wbrew krytykom twoje albumy mogą zdobyć popularność.

- To prawda. I to mi się bardzo podoba. Jest jeszcze coś bardzo pozytywnego. Mam taki układ z firmą Universal, że oni nie ingerują w moją twórczość. Mogę robić, co chcę i jak chcę. Ja wiem, że muszę połączyć te swoje idee z atrakcyjnością muzyczną. A ich zadaniem jest dotarcie z moimi nagraniami do jak największej liczby odbiorców. Jeśli to się udaje, to świetnie, bo przecież każdy twórca, który uważa, że ma coś istotnego do przekazania, chcę z tym dotrzeć możliwie najszerzej.

Jaki jest twój typowy fan?

- Myślę, że to człowiek wrażliwy, emocjonalnie reagujący na różne ważne sprawy dotyczące ludzkości, człowiek, który potrafi się na chwilę zatrzymać, z sympatią spojrzeć na drugiego człowieka, a nie tylko na czubek własnego nosa.

I dużo jest takich ludzi?

- Mam wrażenie, że coraz więcej. Muszę ci powiedzieć, że generalnie z dnia na dzień przekonuję się, że w polskim społeczeństwie sympatycznych i empatycznych ludzi jest więcej niż chamów.

Ty i twój zespół uchodzicie za specjalistów od plenerowych, masowych koncertów. Na takie spędy przychodzi jednak rozmaita publiczność, nie tylko fani.

- Na pewno. Ale wydaje mi się, że mamy pozytywny wpływ nawet na tych przypadkowych, na co dzień agresywnych ludzi.

Jaki był największy koncert, który zagraliście?

- To były ubiegłoroczne "Hity na Czasie”, plenerowa impreza Radia Eska w Szczecinie. W tym czasie odbywały się tam Międzynarodowe Mistrzostwa Żaglowców i zjechała tam masa ludzi. W sumie graliśmy dla pięćsettysięcznej publiczności. To więcej niż ludność tego miasta.

Jak śpiewa się dla takiego tłumu?

- Jak wyszedłem na scenę i zobaczyłem to morze ludzi, zmiękły mi kolana. Ale kiedy przy drugim wersie pierwszej piosenki, ludzie zaczęli ze mną śpiewać, poczułem się szczęśliwy jak nigdy wcześniej. To jest właśnie sukces.

Czy mógłbyś robić w życiu coś innego?

- Ja robiłem różne rzeczy. Byłem ochroniarzem, byłem serwisantem mebli biurowych, myłem na stacji benzynowej szyby samochodowe, pracowałem w nocnym sklepie alkoholowym, woziłem wózkiem widłowym paczki z dżinsami. Bywało ciężko.

Jak bardzo?

- Jako ochroniarz pracowałem za 2,70 zł brutto za godzinę. Wchodziłem do sklepu, kupowałem chleb, brałem do ręki margarynę - jedną śniadaniową, drugą kanapkową. Jedna kosztowała 1,30 zł, druga 1,50 zł. Jedna ważyła 420 gram, druga 470 gram. Liczyłem, która mi się bardziej opłaca. Tak było przejebane.

Teraz stać cię na wszystko?

- Żyję dość dostatnio, ale na wszystko mnie nie stać. Nie należę do najlepiej zarabiających muzyków w Polsce. Jednak najważniejsze jest to, że zajmuję się tym, co kocham. I gdybym mógł, chciałbym to robić całe życie.

Czujesz się dzieckiem "Idola”?

- Nie, proszę cię! Śpiewam z grupą Carpe Diem 16 lat. Założyłem tę kapelę w 1992 roku. Wtedy o "Idolu” jeszcze nikt nie słyszał. Nie jesteśmy jakimś medialnym tworem. Wejdź na stronę www.wydra.pl. Tam jest kilka tysięcy zdjęć dokumentujących naszą historię. Są foty z lat 90., kiedy grywaliśmy z Kasią Kowalską, z Cześkiem Niemenem, z Republiką. Byliśmy pierwszym zespołem, do którego zgłosiła się reaktywowana grupa TSA, żeby zagrać z nią tournee.

Ale jednak dla wielu ludzi zaistniałeś dopiero dzięki udziałowi w "Idolu”.

- Poszedłem tam, żeby się podpromować. I to się udało. Ale w żadnym stopniu nie miało to wpływu na moją twórczość. Nie zacząłem pisać łatwiejszych piosenek.

Udziału akurat w polskim "Idolu” nie trzeba się wstydzić. W przeciwieństwie do innych narodowych edycji, zaowocował on ciekawymi karierami. Ania Dąbrowska, Tomek Makowiecki, Monika Brodka - czego chcieć więcej?

- Z drugiej strony to jednak trochę bolesne, że w taki nieco głupkowaty sposób trzeba o sobie dać znać. Że firmy fonograficzne nie mają porządnych łowców talentów, którzy byliby w stanie wyłuskać zdolnych ludzi.

Jak byś jednym słowem podsumował dotychczasową działalność swojego zespołu?

- Nie da się. Byłbym nie w porządku w stosunku do tych wszystkich, którzy przewinęli się przez tę grupę. To prawie czterdzieści osób. A jak zmieścić w jednym słowie naszych fanów i przyjaciół z branży? Każda z tych osób wniosła coś do obrazu naszego zespołu.

Jak spędzisz święta?

- Tradycyjnie, z rodziną. I po raz pierwszy przy choince z własnego ogrodu. Przesadzę drzewko do donicy, a po zimie, jak się uda, z powrotem zasadzę przed domem.

A co będziesz robił w sylwestra?

- Zagramy w Łodzi przy Manufakturze obok wielu fajnych zespołów.


Pozostałe informacje

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt
Puławy

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt

Największa i jedna z bardziej pechowych inwestycji energetycznych na Lubelszczyźnie, nowy blok węglowy w Puławach, ma kolejny problem. Jej główny wykonawca - Polimex-Mostostal oświadczył, że odstępuje od kontraktu. Chodzi o zadanie warte 1,2 mld zł.

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie
ZDJĘCIA
galeria

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie

Znakomita atmosfera, ogromne emocje, pięć setów i jedyne czego zabrakło to wygrana. Po świetnym meczu Bogdanka LUK Lublin przegrała w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza z Aluron CMC Wartą Zawiercie w hicie 16. kolejki.

Mikołajkowy półmetek
foto
galeria

Mikołajkowy półmetek

W nowo otwartym Klubie Paradox pojawił się Mikołaj ze śnieżynkami i rozkręcili grubą imprezę. Miał dużo prezentów muzycznych w klimacie latino i polskich hitów. Zobaczcie jak się bawi Lublin.

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra
galeria

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra

Start Lublin słabo zaczął, ale dużo lepiej zakończył piątkowy mecz z Zastalem Zielona Góra. Jak spotkanie oceniają gospodarze?

Obecnie w Lublinie Ruch zlikwidował wszystkie swoje kioski. W przeszłości takich punktów było łącznie 12.
MAGAZYN

Kioski Ruchu: to już koniec

Kiedyś były praktycznie na każdej ulicy, na każdym osiedlu. Dzisiaj w Lublinie nie ma już ani jednego.

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Wyzywał, poniżał, popychał, nie pozwalał spać – schorowani rodzice 34-letniego mężczyzny nie mieli łatwego życia. O losie ich syna zdecyduje teraz sąd.

Camilla Herrem

ME piłkarek ręcznych: Norwegia i Dania zagrają w finale

Za nami pierwsze kluczowe rozstrzygnięcia trwających od 28 listopada mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet. W piątkowych półfinałach rozegranych w Wiedniu triumfowały reprezentacje Norwegii i Danii, które w niedzielę zagrają o złoty medal. O najniższe stopień podium powalczą Francuzki i Węgierki.

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?
ROZMOWA Z EKSPERTEM

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?

Co roku zabija w Polsce miliony ptaków hodowlanych uderzając w rodzimy przemysł drobiarski. O ile zeszły sezon był pod względem spokojny, ten zaczął się o wiele gorzej. Na Lubelszczyźnie mamy już cztery ogniska: trzy w powiecie lubartowskim i jedno w ryckim. O tym skąd się wziął wirus H5N1, gdzie występuje najczęściej i czy może być groźny dla ludzi, rozmawiamy z prof. KrzysztofemŚmietanką z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

Mikołajki w Helium
foto
galeria

Mikołajki w Helium

Jeśli chcecie zobaczyć, jak się bawiliście na ostatniej imprezie w Helium Club, to zapraszamy do naszej fotogalerii. Tym razem fotki z cotygodniowego Ladies Night w Mikołajkowym wydaniu. Tak się bawi Lublin!

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Do nietypowej sytuacji doszło w jednym ze sklepów spożywczych na terenie Świdnika. 20-latkowi wypadł woreczek strunowy, który szybko trafił wraz z właścicielem w ręce policji.

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Kobieta próbowała wyprzedzić kilka samochodów na raz, ale jej jazda zakończyła się kraksą na drzewie. Razem z nią podróżowało dziecko.

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!
DZIENNIK ZE SMAKIEM
film

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!

Gdy zakwas na barszcz gotowy, a śledzie się marynują, warto pomyśleć o czymś słodkim na świąteczny stół.

The Analogs w Zgrzycie
koncert
14 grudnia 2024, 19:00

The Analogs w Zgrzycie

Dziś w Fabryce Kultury Zgrzyt będzie głośno i skocznie ponieważ wystąpi jeden z najbardziej znanych polskich zespołów street punkowych – The Analogs, którego koncerty są bardzo żywiołowe. Jako support zaprezentuje się Offensywa.

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Adam H. szarpał i groził europosłance Marcie Wcisło (KO) na miejskim targowisku w Opolu Lubelskim. 56-latek właśnie usłyszał wyrok.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium