Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 października 2002 r.
14:33
Edytuj ten wpis

Między prawdą a kieliszkiem


Henryk W. z Niedrzwicy przysłał do naszej redakcji swój życiorys. Nie taki od urodzenia, ale ten wyimek, który zaważyć może na dalszym losie człowieka. Życiorys zadziwiająco szczery.
Miał szansę
„Ożeniłem się z miłością mojego życia, urodziły nam się cztery córki. (...) Żona nie chciała mieszkać na wsi, postanowiła sprzedać nasz dom. Mój opór przepłaciłem pierwszym wyrokiem sądu rejonowego w Kraśniku w 1996 roku, którego wykonanie zawieszono. Miałem jakoby znęcać się nad żoną. Jakie to było znęcanie najlepiej świadczy sentencja wyroku: rozcięta warga i zwolnienie lekarskie poniżej 7 dni...”
Piętrowy, murowany klocek stoi niedaleko drogi, schowany za drzewami. Drzwi otwiera młoda kobieta.
• Czy tu mieszka pan Henryk W.?
– Nie, nie mieszka. A o co chodzi?
• List przysłał do redakcji. Gdzie można go znaleźć?
Wzruszenie ramionami:
– Poproszę mamę.
Wchodzimy do środka, prowadzeni przez byłą żonę Henryka W.
– Przeszkadzaliśmy mu, ja i dzieci – stwierdza kobieta stanowczo. – Chciał nas stąd przepędzić. Tej nocy, kiedy rozlał ropę i powiedział, że nas podpali, ja z dziećmi postanowiłam się stąd wyprowadzić. Wróciłam dwa lata temu, po uzyskaniu rozwodu i po eksmisji byłego męża.
• Gdzie on teraz mieszka?
– Nie wiem. Czasem przychodzi do tej letniej kuchni, która tam stoi – wskazuje ręką niewielki budynek odgrodzony płotem.
• Pisze, że ten dom jest współwłasnością, że działkę podarowała jego matka.
– Faktycznie, ale w małżeństwie jak jest dobrze, to nikt nie myśli o problemach, jakie mogą być i wszystko jest wspólne. Teraz nie ma pieniędzy na podział majątku.
• Skarży się, że komornik wyrzucił wszystkie jego rzeczy i został bez niczego...
– Był poinformowany o wszystkim. Została wyznaczona data. Sam sobie winien, że nie przyszedł.
• Dlaczego został eksmitowany?
– Dlatego, że to on stwarzał problemy. Ja i dzieci mamy prawo do normalnego życia. Najpierw prosiłam żeby zgodził się na leczenie, ale, oczywiście, nie chciał. Zawsze lubił wypić, wtedy uważało się, że wszystko jest dla ludzi. Zaczęło się 10 lat po ślubie – każda okazja była dobra. Ja nie chciałam chodzić na libacje. Pod moją nieobecność zrobił melinę z domu. Zaczęło się bicie, straszenie, niszczenie sprzętów. Wyłączał nam światło, wodę, ogrzewanie, szykanował. Zaczęłam wzywać policję. Miał w sądzie sprawę jedną, drugą, siedział. Musiałam bronić siebie i dzieci.
• Córki utrzymują kontakt z ojcem?
– Są dorosłe. Odróżniają dobre od złego. Mówią, że ojca mają tylko na papierze.
• Czy nie ma szansy na to, żebyście się dogadali? Na przykład, gdyby przestał pić?
– Absolutnie nie. Mówi, że jest skrzywdzony, chory? Tak – za własne pieniądze i na własne życzenie. To skrzywienie psychiczne. Jak człowiek tyle lat pije, to musi zostać jakiś ślad... Jest dużo mężczyzn pijących, ale jakoś chronią rodzinę. On miał na celu jedno: zniszczyć nas. Nie ma mowy o powrocie. Dawałam mu szansę, liczyłam że się opamięta. Teraz, jak tylko będzie nas nachodzić, wezwę znów policję. Jak nie miejscową, to z Lublina. Ja już nauczyłam się bronić, nie dam się bić i upokarzać.
Od wyroku do wyroku
Drżą mu ręce, gdy wyjmuje plik dokumentów. Kładzie je na blacie stolika, a ja liczę: jeden wyrok, drugi, trzeci, kolegium, kolegium, rozwód, wyrok... Za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad żoną, za grożenie zabójstwem, nakaz eksmisji, kolegium za to, że „złośliwie dokuczał i niepokoił wypuszczając z bojlera ciepłą wodę”. Obok kładzie kartki, które zawierają nagłówek „Postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia”, albo informację, że z powodu niewykrycia sprawcy nie skierowano do sądu wniosku o ukaranie winnego zniszczenia odzieży wartej 240 zł.
– Jak mnie dokuczała, niszczyła mi ubranie, zamykała łazienkę, to policja i prokuratura uważały, że nie ma znamion czynu zabronionego – pokazuje kopię uzasadnienia. – Oskarżyła mnie, że jej kurczaki zabijałem. A co mnie do jej kurczaków? Ja ich po prostu nie grzebałem – gdzie padły tam sobie leżały...
Henryk W. nieskładnie, wylicza swoje krzywdy, straty z pozoru niewielkie, które urosły do rangi symbolu niesprawiedliwości.
– Ja miałem wersalkę i telewizor, komornik wszystko zabrał. Nie wiem – gdzie. Ale antena do telewizora była moja! Dlaczego ona sobie antenę zabrała? Zostałem jak dziad, bez niczego. Cały czas muszę płacić jakieś koszty, obciążenia, sam nie wiem – za co. Płaciłem alimenty na córkę przez parę lat bezprawnie, bo ona wcale do szkoły nie chodziła. Mnie z renty zostaje 260 złotych miesięcznie.
Nerwowo przekłada papiery, które bezdusznie świadczą przeciwko niemu. Powtarza: jak można wierzyć tylko jednej osobie? Jak zgłosiłem swoich świadków, to sąd wcale nie chciał ich przesłuchać. Skąd ona bierze te obdukcje?
W niewielkiej letniej kuchni, do której eksmitowany został Henryk W., panuje nieopisany bałagan. Brak ogrzewania, prądu, wody.
– Czego oczekuję? Chciałbym wrócić do swojego domu, z którego mnie wyrzucono – mówi. – Zająłbym dół, mogę zrobić osobne wejście. Idzie zima, gdzie ja się podzieję?
Co o tym się mówi?
Każdy, kto by powiedział, że mężczyźni w Niedrzwicy nie piją, byłby śmieszny. Piją. Mniej albo więcej. Bo się spracowali ciężko albo bo nie mają pracy. Bo trzeba się rozerwać towarzysko albo ma się kaca. Lub chandrę...
Henryk W. tego dnia pomagał sąsiadom ciąć drewno.
Piła głośno wyje na posesji, kilku mężczyzn zmaga się z olbrzymimi sosnami, później odrzucają na bok przycięte deski.
Jaki jest Henryk W.?
– Użyczny sąsiad – stwierdza młody Marek Wojtyła. – Zawsze przyszedł, spytał, czy co trzeba pomóc. Jak obiecał, to było pewne. Czy pije? – młody człowiek śmieje się. – Pani, a kto dziś nie pije? Ale przecież nie tak, żeby leżał w rowie...
– Zawsze był pracowity, pomocny i chętny – mówią rodzice pana Marka. – Nigdy nie był agresywny. Jak pierwszą córkę za mąż wydawał, to nie pił na weselu. Później to myśmy tam nie chodzili. Nikt nikomu za drzwi nie zagląda, kto wiedział, że tam się zaczął kryzys? No, ale żeby pod własny dach nie mógł wejść? To coś nie tak.
– Niech mu pani pomoże – prosi ojciec Marka, Eugeniusz. – Idzie zima. Żeby chłop, jak pies, gdzieś się tułał? Nieraz tu przychodzi i mówi: – Masz jaką robotę, to za obiad ci zrobię...
– Kiedyś obsiał swoje pole i zamówił kombajn. Mówił, że maszyna przyjechała, kiedy go w domu nie było. Ona kazała, żeby sobie pojechali z powrotem. I wszystko zmarniało – dodaje sąsiadka. – Tak się cieszył z wnuka! Teraz mu nie pozwalają z dzieckiem się widzieć. My nie mamy nic do nich, ale o nim nie możemy złego powiedzieć. Warto mu pomóc. Jak to tak kogoś z własnego domu wyrzucić?
W gminie
Pytani o Henryka W. urzędnicy nie chcą opiniować jawnie.
– Sprawa nie jest taka oczywista – mówią dając do zrozumienia, że obydwie strony są nie bez winy.
Wiesława Gost, sekretarz gminy, a jednocześnie przewodnicząca Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jest bardziej otwarta:
– Według mnie to dobry człowiek, ale w szponach nałogu. Zawsze był pracowity i uczynny, ale alkohol spowodował nieporozumienia rodzinne. Prosiłam, żeby podjął leczenie – nie chciał. Nie mogę powiedzieć, że żona nie wykazywała dobrej woli. Nie rozumiem jednak, dlaczego odwróciły się od niego córki, dlaczego nigdy ojcu nie dawały nadziei? Myślę też, że on cierpi na zaawansowaną nerwicę. Szkoda, nie jest zawistny, ma dość pozytywny stosunek do życia i ludzi. Chciałabym, żeby się leczył i żeby ktoś mu pomógł.
Mówią lubelscy prawnicy
Prawnik I:
– Bywa, że jeśli osoba nadużywająca alkoholu otrzyma wyrok za znęcanie się nad rodziną, to później jest pewien automatyzm. Sądy są z reguły sfeminizowane; to może mieć wpływ na wyrok. Brany jest pod uwagę interes kobiety i rodziny, a podczas kolejnych rozpraw ten paragraf kodeksu karnego, który mówi o groźbie zabójstwa. Wyrok jest niejako formą zapobieżenia takiej ewentualności. Mogę podejrzewać, że kolejne wyroki, które w sprawie zapadają, zawsze będą na korzyść kobiety nawet, jeśli jej racje są wątpliwe.
Prawnik II:
– Nie znam takiego automatyzmu. Być może młodzi sędziowie, którzy zapoznają się tylko z dokumentami, wyrabiają sobie taką opinię o oskarżonym, ale też wiedzą o tym, że są wyższe instancje i że podlegają kontroli, a oskarżony może się odwołać. Nie, nie można powiedzieć, że ktoś, kto ma jeden wyrok, później jest niesprawiedliwie osądzany. Ja nie znam takich przypadków.
Szansa
Henryk W. zwrócił się o pomoc do lubelskiego biura SLD. Być może tam radca prawny pomoże mu zredagować pismo odwoławcze od wyroku o eksmisji lub doradzi, jak przeprowadzić sprawę o podział majątku. Został też poinformowany gdzie i jak skontaktować się z komornikiem w sprawie zwrotu tych rzeczy, które zostały zabrane podczas eksmisji.
Czy jest szansa, że wróci do domu, że przestanie pić, że pobawi się z wnukiem? Są sprawy beznadziejne choć i cuda też się zdarzają. Czy w tym przypadku na cud można liczyć?
Maria Dobosiewicz
Henryk W.: – Zostałem jak dziad, bez niczego...

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pozostałe informacje

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium