Nie ma jeszcze 30 lat, ale ma poparcie premiera. Absolwent UMCS może otrzymać dyrektorskie stanowisko w Radzie Dyrektorów Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Kandydaturę Piotra Patkowskiego zaakceptowali posłowie z sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej, choć opozycja wytyka mu choćby brak wykształcenia ekonomicznego.
Będący absolwentem prawa na UMCS Patkowski nie ma jeszcze 30 lat, a pnie się po szczeblach politycznej kariery. Jest bliskim współpracownikiem premiera Mateusza Morawieckiego od czasów, gdy ten był jeszcze wicepremierem. W 2019 roku, gdy startował do Sejmu z 18. miejsca na lubelskiej liście Prawa i Sprawiedliwości, mógł liczyć na mocne wsparcie szefa rządu. Mandatu jednak nie uzyskał, zdobywając nieco ponad tysiąc głosów. W ubiegłym roku został powołany na stanowisko podsekretarza w Ministerstwie Finansów.
Teraz jego przełożony, minister Tadeusz Kościański, zaproponował kandydaturę Patkowskiego do objęcia funkcji w Radzie Dyrektorów Europejskiego Banku Inwestycyjnego. To organ, który składa się z 28 osób reprezentujących każde państwo członkowskie oraz Komisję Europejską. Rada zbiera się 9-10 razy w roku, a jej członkowie mogą liczyć na 600 euro za każdy dzień posiedzenia i 250 euro kosztów pobytu w Luksemburgu.
– Kiedy zastanawiałem się skąd ta nominacja, nie ukrywam dla mnie trochę zaskakująca, doszedłem do wniosku, że prawdopodobnie pan premier i Rada Ministrów opierali się na dwóch argumentach. Pierwszy wynika z tego, jakie departamenty znajdują się pod moim nadzorem w resorcie finansów – mówił Patkowski podczas posiedzenia sejmowej komisji. I dodał, że drugim powodem wskazania jego kandydatury był fakt, że ma on wgląd w całą legislację aparatu administracji rządowej. – Dzięki temu mogę w dużej mierze przewidywać, jakie wydatki się pojawią, zanim jeszcze one zostaną przyjęte przez rząd i Sejm. Zyskam też pewien dodatkowy argument, bo wiedząc, jakie będą strategiczne wydatki, będę mógł zabiegać w EBI o pozyskiwanie dofinansowania, ale też wskazać poszczególnym resortom, że EBI jest tym miejscem, w którym można dany wydatek sfinansować.
Kandydatura Patkowskiego nie spodobała się politykom opozycji. Pojawiły się uwagi dotyczące jego doświadczenia czy braku wykształcenia ekonomicznego. – Rada Dyrektorów to jest poważna sprawa. Kiedyś to było miejsce zarezerwowane dla byłych premierów czy ministrów finansów z dużym dorobkiem, a nie dla polityków, którzy mają charakter bardzo partyjny, czeladniczy. To jest bardzo smutny obraz tego, co robią sprawujący władzę ze wszystkimi ważnymi funkcjami na arenie międzynarodowej. Obsadzanie ludźmi, którzy są na starcie zawodowym, mają wątpliwy dorobek i doświadczenie, zawsze kończy się katastrofą – przekonywał poseł Koalicji Obywatelskiej Mariusz Witczak.
Patkowskiego w obronę wzięli posłowie obozu rządzącego. – Byłem tyle lat w Sejmie i jedni, drudzy, trzeci i czwarci rządzili. Widziałem różnych ludzi. Jak pamiętam, zawsze mieliśmy fantastycznych zwłaszcza wiceministrów i w naszej ekipie też jest wielu zdolnych. Ale na ich tle Piotr Patkowski to naprawdę żywe srebro – chwalił wiceministra Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.
Uszczypliwości Patkowskiemu nie szczędził Dariusz Joński (KO). – Szczerze powiem, że nie znam pana dorobku. Natomiast znam jedną pana wypowiedź i radę – mówił, nawiązując do głośnych słów wiceministra, w których radził poszkodowanym w wyniku pandemii przedsiębiorcom, by się przebranżowili. – Przedsiębiorcy zapytali mnie, czy pan kiedykolwiek się z nimi spotkał. Czy pan jest całkowicie oderwany od rzeczywistości, czy pan stąpa twardo po ziemi?
– Media czasem potrafią wyciągnąć jedno zdanie z kontekstu i wykorzystać je zupełnie inaczej. I wszyscy państwo, niezależnie od partii, na pewno się z czymś takim spotkaliście. Ta wypowiedź była niefortunna, przeprosiłem już za to, ale zwróćmy uwagę na cały kontekst wypowiedzi, który był zupełnie inny – odpowiedział posłowi opozycji Patkowski.
Ostatecznie posłowie poparli jego kandydaturę. Decyzja o wyborze polskiego przedstawiciela będzie należała do działającej przy EBI Rady Gubernatorów, w skład której wchodzą ministrowie z poszczególnych krajów.