Chciał się umówić z 14-latką na seks. Oferował 50 zł

Krzysztof Dymkowski wielokrotnie pomagał funkcjonariuszom wytropić i schwytać osoby, które łamią prawo umawiając się z nieletnimi. „Łowca” podaje się w internecie za dziewczynkę, nawiązuje kontakt z potencjalnym pedofilem, umawia się z nim i wzywa policję. Gdy mężczyzna stawia się w wyznaczonym miejscu, zostaje zatrzymany. Ten schemat sprawdził się także w ostatnią sobotę w Puławach.

Na trop kolejnego miłośnika młodych dziewczynek Dymkowski wpadł przeglądając portal z erotycznymi ogłoszeniami. Jedno z nich wzbudziło jego podejrzenia. Mężczyzna oferował 50 złotych za miłość francuską, ale interesowały go jedynie nastolatki. Gdy napisała do niego „czternastolatka”, za którą podał się Dymkowski, mieszkaniec Puław nadal był zainteresowany spotkaniem. Umówili się o godz. 19 w pobliżu garaży za Stokrotką przy ul. Grota-Roweckiego. Tam zorganizowano na niego zasadzkę.

35-latek pojawił się zgodnie z planem, ale zauważył, że coś jest nie tak i zawrócił. „Łowca” razem z kolegą pobiegł jednak za nim i przekazał go w ręce policji. Mężczyzna trafił do aresztu, a jego telefony zostały zabezpieczone.

- Policjanci znaleźli w nich materiały potwierdzające korespondencję z osobą podającą się za małoletnią. Mężczyzna był przekonany, że naprawdę rozmawia z czternastolatką, w związku z czym złożenie takiej osobie propozycji seksualnej oraz usiłowanie doprowadzenia do spotkania w tym celu jest przestępstwem z art. 200a kk - tłumaczy mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach. Mieszkańcowi Puław grozi teraz do 2 lat pozbawienia wolności.

Krzysztof Dymkowski od 2005 roku ściga pedofilów – wtedy wykrył, że córka jego znajomej jest zaczepiana przez zboczeńca. W ubiegłym roku motorniczy z Wrocławia ogłosił, że wykrył ok. 140 osób, które chciały skrzywdzić dzieci.