Specjalistyczna łódź Państwowej Straży Pożarnej za pomocą sonaru z Legionowa przeszukiwała w czwartek dno łachy wiślanej w Parku Czartoryskich. Akcja odbyła się z udziałem archeologa Sebastiana Wardaka, który nadzorował prace.
Badania przeprowadzono na zlecenie Muzeum Regionalnego w Puławach we współpracy z PSP. Strażacy z Puław przeprowadzali ćwiczenia z udziałem nowego radaru, a przy okazji udostępnili swój pokład dla archeologów.
Dzięki wykorzystaniu nowoczesnego sprzętu możliwy był skan dna łachy, nie tylko pod kątem ewentualnych zabytkowych przedmiotów, ale także śladów po dawnych budynkach, czy fortyfikacjach. Niestety wczoraj nie znaleziono żadnych podwodnych skarbów, poza starymi oponami i grubą warstwą mułu. Udało się jednak dosyć dokładnie przebadać dno łachy, zmierzyć głębokości w różnych miejscach i trafić na coś ciekawego.
– Trafiliśmy na anomalię. Na dnie widać pewne wypukłości, którymi będziemy chcieli przyjrzeć się bliżej. Planujemy zejście na dół ze specjalistycznym sprzętem – zaznacza Sebastian Wardak, dyrektor Muzeum Regionalnego.