„Nie” dla finansowania służby zdrowia i oświaty z budżetu obywatelskiego – tak wypowiedziała się większość osób, które wzięły udział w zakończonej już internetowej ankiecie na temat propozycji zgłoszonej przez radnych Prawa i Sprawiedliwości. Kwestionariusze wypełniło ponad tysiąc mieszkańców.
Czy Puławy powinny zmienić zasady budżetu obywatelskiego, aby umożliwić finansowanie projektów oświatowych oraz związanych ze służbą zdrowia? Większość internautów, którzy wzięli udział w trwającej od 15 do 30 kwietnia ankiecie, takich zmian nie chcą. Za dodaniem projektów zdrowotnych opowiedziało się jedynie 35 proc. ankietowanych, 65 proc. było przeciw. Z kolei za dodaniem zadań oświatowych zagłosowało 30 proc. przy 70 proc. przeciw. Łącznie w ciągu 15 dni wypełniono 1002 ankiety.
Czy zatem autorzy propozycji zmian wezmą pod uwagę ten głos i wycofają się z próby ich wprowadzenia? – Szanuję głos mieszkańców, chociaż nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości, czy tego rodzaju internetowa ankieta jest miarodajna. Wiem, że z jednego numeru IP można było oddać kilka głosów. Poza tym nie wiemy, ilu głosujących to mieszkańcy Puław – mówi Bożena Krygier, przewodnicząca rady miasta.
Jak przyznaje, klub PiS mimo tych wątpliwości prawdopodobnie nie będzie jednak forsował zmian, które nie otrzymały poparcia internautów.
– Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. To, jak ostatecznie będzie wyglądał regulamin BO, będzie zależało od prezydenta oraz komisji do spraw budżetu obywatelskiego. Być może to gremium wypracuje nowe propozycje, które uatrakcyjnią i ożywią nasze konsultacje – dodaje Krygier.
Zdaniem radnych PiS, ich propozycje miały właśnie taki cel – podnieść frekwencję, a jednocześnie wspierając powiat, pozwolić zrealizować za pieniądze z BO najbardziej oczekiwane przez mieszkańców inwestycje. Tak, żeby przyspieszyć remonty przychodni i szkół – nawet kosztem kolejnych skwerów, siłowni, elektronicznych systemów przy parkingach, mini-tężni, czy „alejek gwiazd”.
Z drugiej strony ideą BO są właśnie małe projekty, wnoszące do miasta „coś extra”, co wykracza poza normalne zadania budżetowe. Gdyby było inaczej, taki budżet byłby zbędny, bo o tym, którą przychodnię lub szkołę należy finansowo wesprzeć w pierwszej kolejności, radni mogą zdecydować bez zabawy w internetowe głosowania.
Co zatem powinny zrobić władze miasta w tej sprawie? – Na początku musimy spotkać się i szczerze porozmawiać o tym, jaki ten budżet obywatelski chcemy mieć. Liczę na burzę mózgów w tej sprawie. Gdy ustalimy wspólną wizję, będziemy mogli przejść do konkretnych punktów – mówi Mariusz Cytryński, wiceprzewodniczący komisji d/s budżetu obywatelskiego.
Radny Koalicji Samorządowej przyznaje, że nie jest zwolennikiem dodawania oświaty i służby zdrowia. Rozważa natomiast otwarcie BO na tereny, które nie należą do miasta Puławy.
– Naszym problemem jest to, że z każdym rokiem ubywa miejsca na kolejne projekty obywatelskie. Wyjściem byłoby otworzenie się na tereny spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych – przekonuje radny. Zdaniem Cytryńskiego, na inwestycje tego typu otworzyć można byłoby także Park Czartoryskich.