Niskie temperatury to śmiertelne niebezpieczeństwo dla bezdomnych. W Puławach takich osób nie brakuje. W ciągu ostatnich dni straż miejska od niechybnej śmierci uratowała co najmniej dwie osoby. Oblężenie przeżywa także puławskie schronisko.
Pierwszy weekend nowego roku przywitał wszystkich siarczystym mrozem. Taka pogoda stanowi zagrożenie dla osób, które nie posiadają dachu nad głową. Próba przenocowania na dworze może skończyć się tragicznie. Od śmierci jedną z puławskich osób bezdomnych uratowali ostatnio strażnicy miejscy, którzy patrolowali okolicę ulicy 6 Sierpnia. Tam natknęli się na kobietę, która przykryta jedynie kawałkiem dykty szykowała się do snu. Na termometrze przy gruncie było wtedy kilkanaście stopni mrozu. Dzięki interwencji strażników, bezdomną przygarnęli na noc jej znajomi.
W poniedziałek straż pomogła natomiast ukraińskiemu kierowcy TIR-a. Ten zatrzymał się w Puławach, ale nie miał pieniędzy na nocleg. Mimo mrozu planował zasnąć w nieogrzewanej kabinie ciężarówki. Ekstremalnie wychłodzonego mężczyznę strażnicy zabrali do siebie, otrzymał ciepły posiłek i gorącą herbatę.
W ostatnich dniach strażnicy często pojawiają się także nad Wisłą, gdzie niektórzy próbują jeździć na łyżwach. Ze względów bezpieczeństwa jest to zabronione. Taki lód w każdej chwili może się załamać.
– Przez ten mróz mamy pełne ręce roboty – nie kryje Sławomir Leszczyński, komendant Straży Miejskiej w Puławach.
Z powodu niskiej temperatury oblężenie przeżywa także schronisko prowadzone przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
– Mamy już 48 osób, to o połowę więcej, niż zazwyczaj. Wszystkie łóżka są już zajęte. Teraz dostawiamy takie polowe, które dostaliśmy z Urzędu Miasta. Rozkładamy je na korytarzach. Cały czas przywożeni są kolejni bezdomni – mówi Remigiusz Szabat, opiekun w schronisku.
Do budynku przy ul. Rybackiej trafiają osoby z całego województwa, a nawet z dalszych stron kraju. Są mieszkańcy Kraśnika, Opola Lubelskiego, a nawet Żyrardowa i Sochaczewa. Wszyscy podlegają takim samym zasadom, muszą się wykąpać, dostają nowe ubranie i trzy posiłki dziennie. Podstawowym zakaz jest jeden - muszą być trzeźwi, a jeśli przyjadą pijani - po wytrzeźwieniu nie mogą ponownie sięgać po alkohol. Taki rygor nie wszystkim odpowiada, a zgubny nałóg potrafi wygrać ze zdrowym rozsądkiem.
Bezdomnych do schroniska najczęściej dostarcza straż miejska lub policja. Służby apelują do mieszkańców o czujność i nie lekceważenie tych, którzy potrzebują pomocy.
– Apelujemy do wszystkich o zachowanie czujności. Nie bądźmy obojętni, gdy widzimy, że ktoś może potrzebować pomocy. Zachęcam do informowania nas o takich przypadkach – mówi komendant Straży Miejskiej w Puławach. Telefon do straży miejskiej: (81) 45-86-124 lub alarmowy 986.