Będę miał satysfakcję, widząc go na ławie oskarżonych – mówi Zygmunt Leszek Szukiewicz o swoim oprawcy z puławskiego Urzędu Bezpieczeństwa. – Nie mieli jej ci, którzy zostali straceni. Stanę w ich imieniu
Rodzina Szukiewiczów przyjechała do Puław z Wileńszczyzny tuż przed drugą wojną światową. W grudniu 1950 r. Zygmunt miał 17 lat, chodził do ostatniej klasy Gimnazjum im. ks. A.J. Czartoryskiego.
– UB właśnie aresztował trzysta osób z poakowskiej partyzantki – opowiada pan Zygmunt Szukiewicz. – Starszych pozamykano po więzieniach, więc walkę o Polskę musiało przejąć nowe pokolenie.
Wraz z dwoma kolegami ze szkoły założył podziemną drużynę harcerską „Biało-Czerwoni”. Działali przez pół roku. Pisali patriotyczne ulotki, wieszali je na ulicach. Taką akcję udało się powtórzyć trzykrotnie. O szóstej rano 17 grudnia 1950 roku do mieszkania Szukiewiczów weszli ubecy. Zabrali młodego Zygmunta do swej siedziby. Po kilku godzinach zaczęło się przesłuchanie.
– Ubek, który prowadził przesłuchanie, zaczął mnie kopać, szarpał, kazał robić przysiady – opowiada pan Zygmunt.
Obok pomieszczenia, gdzie katowano harcerza, przechodził Wacław P. – Podchodził do mnie i też mnie bił – wspomina pan Zygmunt. – A przecież nie musiał, bo to nie on prowadził przesłuchanie. Robił to tak sam z siebie.
Potem harcerz przypadkiem dowiedział się, jak nazywa się nadgorliwy ubek. Nigdy już go nie spotkał, ale nazwisko zapamiętał. Podał je podczas przesłuchania w lubelskim IPN dotyczącego organizacji młodzieżowych. IPN wszczął śledztwo. Okazało się, że Wacław P. jeszcze żyje. W latach 50. odszedł z UB. Teraz ma ponad 80 lat i mieszka pod Opolem Lubelskim.
– Widziałem go dopiero na konfrontacji w IPN. – mówi pan Zygmunt. – Wszystkiemu zaprzeczał.
Pan Zygmunt został skazany na dwa lata więzienia. Potem wyrok skrócono do roku. Wyszedł w grudniu 1951 roku. Nie był jedyną osobą w rodzinie represjonowaną przez UB. Jego młodszy brat Mirosław dostał wyrok za doklejenie wąsów na portrecie Bieruta i Rokossowskiego. Mirosław miał wtedy 14 lat.
Zygmunt Szukiewicz nie mieszka już w Puławach. Po skończeniu studiów wyprowadził się z miasta.