Mieszkanka Dęblina uwierzyła, że rozmawia z synem. Mężczyźnie podającemu się za jego kolegę dała 13 tys. zł. W Puławach w ten sam sposób oszuści próbowali oskubać trzy osoby.
Rzekomy syn twierdził, że nie ma czasu przyjechać po pieniądze. Wysyła więc kolegę. Pod domem pojawił się mężczyzna, któremu kobieta przekazała pieniądze. O tym, że zostali oszukani zorientowali się dopiero po telefonie do prawdziwego syna.
W tym samym dniu oszuści próbowali w ten sam sposób naciągnąć trzech mieszkańców powiatu puławskiego. Podawali się za kuzynów, wnuczków (stąd określenie medoty ich działania "na wnuczka”) próbując wyłudzić pieniądze.
- W pierwszym przypadku mężczyzna nie rozpoznał po głosie rzekonego kuzyna i nie kontynuował rozmowy – mówi Marcin Koper, z puławskiej policji. – Do mieszkanki Puław zadzwoniła kobieta, która podała się za jej wnuczkę. Chciała pożyczyć 15 tys. złotych. Po usłyszeniu, że starsza kobieta nie ma pieniędzy już nie zadzwoniła.
Do kolejnej mieszkanki Puław zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej wnuczka. Poprosił o pożyczenie pieniędzy. Kobieta postawiła warunek, że pożyczkę musi osobiście. Więcej już nie zadzwonił.