2,5 promila alkoholu miały dwie młode kobiety, które "opiekowały" się swoimi dziećmi. Na widok policjantów jedna z nich kazała 9-letniemu chłopcu wyskoczyć przez balkon. Maluch, wraz ze swoim młodszym bratem trafili do szpitala.
- Kiedy weszli do mieszkania zauważyli dwoje małych dzieci, które siedziały na kanapie. W środku znajdowała się także druga kobieta, która przez okno wystawiała właśnie na zewnątrz małe dziecko. Jak się później okazało na dworze stał 9-letni chłopiec, który zdążył już zabrać od matki swojego małego braciszka - informuje Marcin Koper z puławskiej policji.
9-latek wyskakując przez okno na parterze upadł na łokieć. Razem z bratem trafił do szpitala na obserwację, skąd odebrała ich babcia. W mieszkaniu były jeszcze małe dzieci 26-letniej Karoliny G., która również była pijana. Rocznym i czteroletnim dzieckiem zaopiekowała się ich babcia.
Kobiety zostały zatrzymane. Badanie alkomatem wykazało, że miały po około 2,5 promila. - W trakcie doprowadzania do jednostki zachowywały się arogancko, straszyły zwolnieniem z pracy funkcjonariuszy - dodaje Marcin Koper.
To jednak nie koniec. Okazało się, że policję powiadomił mężczyzna, który wcześniej pił z kobietami alkohol.
- Cały zgromadzony materiał w tej sprawie trafi do sądu, który sprawdzi sytuację panującą w tych rodzinach zwracając szczególną uwagę na to, czy kobiety właściwie sprawują opiekę nad swoimi dziećmi. Ponadto Monika M. odpowie za wykroczenie - kończy Marcin Koper.