• O pańskiej obecności w radzie miasta zadecydował łut szczęścia. Spodziewał się pan tak wyrównanej rywalizacji z mało rozpoznawalnym kandydatem konkurencyjnego komitetu?
Paweł Matras: – Walka była wyrównana - to fakt, jednak pragnę zauważyć, iż jako jedyny byłem popierany przez partię polityczną, co spowodowało, że ludzie sympatyzujący z partiami typu PO, Nowoczesna, SLD itp. popierali kandydata z ugrupowania Janusza Grobla. Uważam więc swój wynik za satysfakcjonujący.