Podczas ostatniej sesji miejscy radni przyjęli odpowiedź rady na skargę prezydenta skierowaną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na nieudzielenie mu wotum zaufania. Wbrew ocenie Pawła Maja, samorządowcy opozycji uznali, że ich uwagi były merytoryczne i zasadne.
Polityczny spór pomiędzy prezydentem Puław, a zdominowaną przez opozycję radą miasta wchodzi na nowy poziom. Po rozpadzie koalicji i zmianach kadrowych w najbliższym otoczeniu prezydenta, tym razem oba polityczne obozy zetrą się przed WSA. Paweł Maj walczy o unieważnienie uchwały o nieudzielenie mu wotum zaufania.
– Uważam, że użyte przez radnych argumenty były nie merytoryczne, a wiele z nich odnosiło się do roku 2020, zamiast 2019. A już obarczanie mnie winą za problemy demograficzne, czy zadłużanie miasta to nieporozumienie. To, że ludzie osiedlają się w gminach wokół miast to naprawdę nie jest wina Maja, to trend ogólnoeuropejski – ocenił prezydent, tłumacząc radnym powody złożenia skargi na ich decyzję o braku wotum. – Możemy się różnić w ocenie mojej pracy, ale uchwały muszą opierać się na faktach – podkreślił.
Tymczasem radni walczą o to, by sąd jego skargę odrzucił, zachowując w mocy decyzję o braku wotum. W tym celu, na wtorkową, nadzwyczajną sesję, przy pomocy Biura Rady Miasta, przygotowali obszerną, kilkustronnicową odpowiedź uzasadniającą zaskarżoną decyzję.
„Przeprowadzona na sesji debata miała charakter merytoryczny i w pełni uzasadniała podjęcie uchwały w sprawie nieudzielenia Prezydentowi Miasta Puławy wotum zaufania” – podkreślają w swoim piśmie radni.
Jako przykłady rzeczowych argumentów przeciwko udzieleniu wotum zaufania, podają m.in. uwagi dotyczące treści raportu o stanie miasta, niskiej aktywności Puławskiej Rady Gospodarczej, spadającej liczby mieszkańców Puław, niewystarczającej wysokości pozyskiwanych dotacji na miejskie inwestycje (Mediateka), czy przeciągającej się przebudowy ul. Mościckiego. To wszystko, zdaniem samorządowców dowodzi, że Paweł Maj „nie radzi sobie z częścią swoich zadań”. W związku z tym, w przekonaniu radnych, skarga prezydenta do WSA „nie znajduje podstaw do uwzględnienia, gdyż zawarte w niej zarzuty są bezzasadne”.
Uchwała, jaką we wtorek 20 października podjęli radni zawierała zarówno treść skargi prezydenta, jak i krytyczną wobec niej opinię rady miasta. To stawiało samorządowców w niewygodnym położeniu, bo w ramach tego samego głosowania musieli zdecydować o obligatoryjnym wysłaniu skargi Pawła Maja, jak i krytycznego wobec niej stanowiska rady.
Treść odpowiedzi starał się zmienić klub „Niezależnych”, ale dysponując czterema głosami niewiele mógł wskórać. Paradoksalnie, to właśnie krytyczne uwagi zgłoszone przez radną Marzannę Pakułę, co do błędnych sformułowań użytych w odpowiedzi pozwoliły radnym opozycji, po konsultacjach z radcą prawnym Ernestem Stolarem, na ich poprawienie. Ostatecznie, głosami PiS, Samorządowców i Koalicji Samorządowej, uchwała została przyjęta. „Niezależni” zagłosowali przeciw.