Rada nadzorcza Grupy Azoty SA, w skład której wchodzi także puławska spółka, powołała nowy zarząd spółki. Ale w sześcioosobowym składzie nie ma ani jednego przedstawiciela ZA „Puławy”.
Wpływy największej spółki chemicznej, czyli Zakładów Azotowych „Puławy” na politykę Grupy Azoty, maleją. Jeszcze trzy lata temu firma z Lubelszczyzny posiadała silną reprezentację w zarządzie GA. Prezesem całej grupy był związany z puławskimi Azotami Paweł Jarczewski, a jego zastępcą Marian Rybak. Od kilku lat „Tarnów” rządzi się jednak sam, czego dowodem jest m.in. decyzja rady nadzorczej o powołaniu członków zarządu GA na kolejną kadencję.
I tak na stanowisku prezesa pozostał krytycznie oceniany przez puławskich związkowców Wojciech Wardacki, a jego zastępcami zostali: Paweł Łapiński, Grzegorz Kądzielawski, Witold Szczypiński oraz nowy na tym stanowisku Mariusz Grab. Gremium uzupełnił Artur Kopeć. Żadna z wyżej wymienionych osób nie jest związana z puławskimi Azotami. Niewiele lepiej pod tym względem wygląda także skład zarządu ZA „Puławy”.
W jego pięcioosobowym składzie tylko dwie osoby wywodzą się z tej firmy (Jacek Janiszek i Andrzej Skwarek). Trzy pozostałe to menedżerowie związani głównie z Tarnowem i Szczecinem.