Likwidację oddziałów w Janowie Lubelskim i Kazimierzu Dolnym planuje nowy szef Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Pomysł nie wszystkim się podoba
– Szukamy oszczędności, a oba oddziały są małe i zatrudniają po kilka osób – przyznaje dyrektor Arkadiusz Iwaniuk i tłumaczy, że w Lubinie przydadzą mu się dodatkowi pracownicy. – Jednym z powodów jest też fakt, że będący własnością Skarbu Państwa budynek w Kazimierzu Dolnym wymaga remontu, a koszty mogą być tak wysokie, że nie będziemy mieli możliwości pozyskania środków na ten cel.
Dyrektor przekonuje ponadto, że przeniesienie do Lublina może być dla jego pracowników atrakcyjne. Nie wszyscy tak na to patrzą. – Niektórzy, z uwagi na odległość i uciążliwe dojazdy, będą musieli zrezygnować z pracy – twierdzi nasz informator. Twierdzi, że odkąd w lipcu ubiegłego roku doszło do zmiany na stanowisku dyrektora, z posad rezygnują „wartościowi fachowcy”.
– Cześć osób szuka lepszej pracy, niektórzy liczyli na podwyżki – przekonuje Iwaniuk. – Myślę, że ruch kadrowy mieści się w granicach normy – ocenia dyrektor. Przyznaje jednak, że w ramach oszczędności rozważa zlecenie niektórych usług firmom zewnętrznym.
Według szefa RDOŚ zmiany nie obejmą wydziałów w dawnych miastach wojewódzkich: Białej Podlaskiej, Chełmie i Zamościu.