Polonez częściowo zanurzony w wodzie, a w środku dwóch mężczyzn. Taki widok zastali strażacy, którzy zostali wezwani na ul. Janiszewską w Rykach.
Kierowca poloneza z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi, uszkodził ogrodzenie i wjechał przodem auta do stawu. Jemu ani pasażerowi auta nic się nie stało.
Na miejsce przyjechali strażacy i policjanci. - 35-letni kierowca nie chciał dmuchnąć w alkomat, więc został zabrany do szpitala. Pobrano od niego krew - informuje Jacek Wójcik z Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu.