Puławskie sztuczne lodowisko w tym roku nie miało szczęścia do przepisów sanitarnych. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji otworzył je 22 grudnia, by po kilku dniach zamknąć je z powodu "narodowej kwarantanny". Ślizgawka działała niecałe pięć dni.
Jak zapewnia Arkadiusz Urbaniak, dyrektor puławskiego MOSiR-u, rozłożenie band, zamrożenie i przygotowanie płyty lodowiska było uzasadnione.
- Rozkładanie lodowiska rozpoczęliśmy jeszcze zanim ogłoszono nowe przepisy. Poza tym otrzymywaliśmy liczne sygnały od mieszkańców, którzy oczekiwali jego otwarcia - tłumaczy szef miejskiej spółki.
Według dyrektora ośrodka, rozłożenie lodowiska nie pochłonęło znaczących kosztów, a cała konstrukcja, mimo zamknięcia z powodu "narodowej kwarantanny" na razie zostaje na swoim miejscu. MOSiR liczy na to, że po 17 stycznia przepisy znów pozwolą na jego użytkowanie.
Do tego czasu mrożenie płyty nie będzie uruchamiane. Miłośnikom łyżwiarstwa pozostaje więc oczekiwanie zdjęcie obowiązujących obostrzeń. Przypominamy, że z powodu obostrzeń zamknięte pozostają także stoki narciarskie, a miejskie pływalnie mogą służyć jedynie sportowcom przygotowującym się do oficjalnych zawodów.