Budowa zalewu na rzece Bystrej w Wąwolnicy utknęła w miejscu. Poprzedni wójt gminy zapowiadał, że planowany od wielu lat zbiornik o powierzchni 7,5 ha powstanie w połowie 2011 roku. Pod warunkiem, że uda się pozyskać dofinansowanie z zewnątrz.
– Dwa wnioski o dofinansowanie, które złożył mój poprzednik zostały odrzucone. Próbowałem je ratować. Byłem w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie na spotkaniu z marszałkiem Krzysztofem Hetmanem i posłem Janem Łopatą. Ale nic nie wskórałem – dodaje.
Dlatego inwestycja zatrzymała się na etapie m.in. wykonania projektu budowy zbiornika i zmiany koryta rzeki Bystrej. Prace pochłonęły 1,7 mln zł. Z najnowszych wyliczeń gminy wynika, że na dokończenie budowy zalewu potrzeba jeszcze ok. 7–8 mln zł.
– Jesteśmy biedną gminą. Przy budżecie 14,5 mln zł i deficycie 5,5 mln zł, to ogromna kwota. Nie stać nas. A później musielibyśmy też sporo łożyć na utrzymanie zbiornika – podkreśla wójt Plewiński.
Co gmina zamierza zrobić, żeby zainwestowane do tej pory w budowę zalewu pieniądze nie zostały utopione? – Jedynym wyjściem jest znalezienie przedsiębiorcy, który w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego tu zainwestuje. W zamian dostałby obiekt w dzierżawę np. na 20 lat, żeby mógł na nim zarabiać – podkreśla wójt Wąwolnicy.
Zalew spełniałby nie tylko funkcję rekreacyjną, ale i biznesową. Mieszkańcy gminy mogliby zarabiać dzięki turystom. Wokół zbiornika przewidziano miejsce na usługi, m.in. gastronomiczne.