Wczoraj w kościele św. Anny Romuald Kołodziej zaczął budować wielkanocny grób. Z kamieni i szkła. Grób, jakiego jeszcze w Kazimierzu nie było.
- Uznałem, że położony na uboczu kościół jest idealnym miejscem na kontemplację i dłuższe spotkanie z Panem Bogiem - tłumaczy ks. Lewniewski.
Jeden z pierwszych grobów zbudował Jarek Janowski z Instytutu Wychowania Artystycznego UMCS.
Grób szokował i zmuszał do myślenia. Stał się nawet atrakcją turystyczną. - Najważniejsze, że był dziełem sztuki - mówi dr Waldemar Odorowski z Muzeum Nadwiślańskiego.
Jeszcze dalej poszedł rok temu Leszek Mądzik, twórca słynnego teatru Scena Plastyczna KUL.
- Postanowiłem rozkroić figurę Chrystusa na pół. Wszystko po to, żeby zapytać ludzi, co w nich zostaje po świętach Wielkanocy. Może tylko pustka? - wspomina Mądzik.
O grobie artysty zrobiło się głośno w Polsce. A na miejscu w Kazimierzu ludzie przeżywali szok. Do głośnego płaczu w kościele włącznie.
W południe studenci z kazimierskiego Kolegium Sztuk Pięknych na środku kościoła układali krzyż z białych kamieni. Na krzyżu stanie szklana trumna z ciałem Jezusa. Będzie także ogromna biała księga - odwołująca się do księgi z trumny Jana Pała II, której strony przewracał wiatr.
- Krzyż buduję z kamieni. Układa się w wyboistą drogę, którą przez życie wędruje każdy z nas. Nie da się ukryć, że w tym samym kierunku, co Pan Jezus. Z tym, że krzyże dźwigamy mniejsze - mówi Romuald Kołodziej, adiunkt z Instytutu Wychowania Artystycznego UMCS.
- To dla mnie nowe przeżycie. Z jednej strony pracuję nad instalacją w kościele. Z drugiej przyjdę tu w święta, żeby zobaczyć grób, który wybudowałam Jezusowi - dodaje Paulina Maciejwska z Lublina, która studiuje na I roku grafiki.
Wielkanocny grób będzie gotowy dziś wieczorem.
- Zmęczeni światem zapędzonym za pieniędzmi wracamy ze wzruszeniem do tradycji pasyjności i bywania przy Grobie Pańskim - kończy ks. Lewniewski. •