Jest szansa, że plantatorzy rzepaku poszkodowani przez Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie dostaną w przyszłym tygodniu zaległe pieniądze. Na wypłatę czekają już kilka miesięcy.
– Taką informację otrzymałam bezpośrednio od banku PKO S.A., który uczestniczył w negocjacjach i jest jedną ze stron zawartej umowy – wyjaśnia posłanka Tokarska w informacji skierowanej do plantatorów. –Ten podpisany dokument, będący efektem długich pertraktacji i uzgodnień oznacza, że wkrótce rolnicy otrzymają należne im pieniądze za rzepak dostarczony do Bodaczowa.
– Byłbym szczęśliwy gdyby tak się stało – komentuje Szymon Kuczyński, wiceprezes Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Rzepaku. – Według zapewnień w przyszłym tygodniu wszyscy powinni już dostać pieniądze. Ale czy rzeczywiście tak się stanie? Nie wiem. My będziemy walczyć o odsetki. Skierowaliśmy już pismo do UOKiK, żeby się wypowiedział na temat aneksów do umów, które otrzymali plantatorzy. Chcemy wiedzieć czy jest to zgodne z prawem, bo my mamy, co do tego spore wątpliwości. Naszym zdaniem to było nadużycie i szantaż.
Podpisując aneks rolnicy dobrowolnie rezygnują z odsetek za nieterminową wypłatę. W zamian za to ZT zapewniają, że wypłacą im zaległe pieniądze w ciągu kilku dni. Niektórzy rolnicy rzeczywiście otrzymali należności.
Tymczasem Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaca poszkodowanym rolnikom pieniądze z dopłat bezpośrednich. Są obsługiwani w pierwszej kolejności.
– Choć tak naprawdę nie wiemy, kto jest poszkodowany – przyznaje Anna Dubielis z lubelskiego oddziału ARiMR. – Wystąpiliśmy z pismem do Zakładów Tłuszczowych w Bodaczowie o przesłanie nam listy tych osób, ale jej nie otrzymaliśmy. Zakłady zasłaniały się przepisani o ochronie danych osobowych. Więc jeśli zgłosi się do nas osoba i powie, że jest poszkodowana przez Bodaczów od razu zajmujemy się jej sprawą. Dwa dni temu zgłosiło się tych rolników najwięcej. Teraz są już pojedyncze osoby. 90 proc. osób, które do nas przyszły w tej sprawie płatności już otrzymało. (AA)