Gwałtowne ochłodzenie przy braku śniegu to największe zagrożenie dla upraw. Zboża zahartowały się już w grudniu. Ale jeśli temperatura gwałtownie spadnie, rośliny kolejny raz nie uodpornią się na mróz już tak jak za pierwszym razem
– Już w poprzednich latach np. 2006 czy 2007 rok mieliśmy takie zimy, że wegetacja roślin trwała cały rok – przyznaje Krzysztof Kurus, główny specjalista ds. roślin zbożowych w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – Nie jest to zjawisko niespotykane. Nie ma też w tym jakiejś wyjątkowej sytuacji.
Ciepła, bezśnieżna zima to na pewno dla roślin problem. – W tym roku pewne zjawiska pogodowe się powtarzają – najpierw jest mróz, później przychodzi odwilż i silne wiatry – opisuje Kurus. – Taką sytuację mieliśmy już kilka razy. Jeśli chodzi o zboża to na początku grudnia te rośliny miały okres hartowania. Kiedy były mrozy do – 10 stopni Celsjusza. Mało było też śniegu. Zboża się zahartowały. Aktualnie mamy ocieplenie i one są na etapie rozhartowywania. Gdyby teraz ponownie przyszły mrozy np. do – 15 stopni Celsjusza rośliny nie uodporniły by się niską temperaturę tak jak za pierwszym razem.
Specjalista z LODR w Końskowoli przypomina sytuację sprzed 2 lat. – Wtedy roślinom bardziej zaszkodziły mrozy, które przyszły w marcu już po rozhartowaniu się zbóż – dodaje Kurus.
Pracownicy Ogrody Botanicznego w Lublinie na razie żadnych anomalii nie zauważyli. – Jeśli ktoś powie, że kwitną stokrotki to nie będzie to nic nadzwyczajnego, bo przy słonecznej pogodzie to się zdarza – mówi Grażyna Szymczak, dyrektorka Ogrodu Botanicznego w Lublinie. – Podobnie mogą kwitnąc oczary.
Dyrektorka lubelskiego Ogrodu Botanicznego zwraca uwagę na inną rzecz. – Obawiam się tego, że przez to, że nie ma śniegu jest mało wody. Z tym może być jakiś problem, bo może być sucho – przypuszcza Szymczak. – Jak popatrzymy na ziemię to jest ona wilgotna, ale to przez to, że padał deszcz. Śniegu jak do tej pory było niewiele. Ale przed nami jeszcze luty i marzec. Oby tylko w kwietniu nie sypało, kiedy będą już liście.
Na razie nie ma powodów do obaw. – Ta pogoda, którą mamy obecnie nie ma żadnego wpływu ani na krzewy ani na drzewa – ocenia Zdzisław Partyka, główny specjalista ds. sadownictwa LODR w Końskowoli. – Nie ma żadnych skutków ani dodatnich ani ujemnych. Drzewa i krzewy są w zimowym spoczynku. Ziemia jest na tyle zimna, że rośliny nie mają żadnego impulsu do rozwoju biologicznego.
Meteo
– Na najbliższy tydzień prognozowana jest lekka zima, z niewielkim mrozem – mówi Dorota Gardias z TVN Meteo. – Temperaturą w ciągu dnia ma być na poziomie zera stopni Celsjusza.
Co będzie dalej tego nie wiadomo. – Przed nami jeszcze luty i marzec. A były już takie sytuacje kiedy w tych miesiącach mieliśmy nawet kilkunastostopniowy mróz – dodaje Gardias.