Nie będzie handlu przy ul. Balladyny w Kraśniku. Wszyscy kupcy jesienią mają przenieść się na targowisko "Mój rynek niedaleko Fabryki Łożysk Tocznych. Póki co to miejsce oblegane nie jest. Czy handlują tam rolnicy wykaże kontrola, którą zapowiedział minister rolnictwa
Solis podczas spotkania z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim w miniony czwartek w Stróży skarżyła się, że kraśnickie targowisko, które miało skrócić drogę producenta do konsumenta nie działa.
- Targowisko uruchomiono hucznie we wrześniu, tymczasem w grudniu urząd podpisał umowę na targ przy ul. Balladyny - opowiada Solis. - W związku z czym nikt się na nowe targowisko przy ul. Fabrycznej się nie przeniósł.
Przez taką sytuację kobieta została narażona na straty.
- Na początku miałam stoisko czynne codziennie - dodaje Solis. - Jak przyszło czterech klientów to było super. Teraz otwieramy tylko w soboty. Miałem artykuły ekologiczne i z certyfikatem, ale klienci mówili, że specjalnie do mnie jechać im się nie opłaca.
Targowisko niedaleko Fabryki Łożysk Tocznych powstało przy unijnym dofinansowaniu w ramach programu "Mój rynek”. Zgodnie z założeniami miejsce to miało być głównie dla producentów. Czy jest? Ma to wykazać kontrola.
- Polecę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa żeby przeprowadziła kontrolę - cytuje słowa ministra rolnictwa Marka Sawickiego portal krasnik24.pl. - Dlaczego rolnicy tam nie sprzedają? Dlaczego nie wypełniono tego warunku, bo tam był określony poziom udziału rolników sprzedających w ramach sprzedaży bezpośredniej. Jeśli ten warunek nie jest wypełniony, to burmistrz będzie musiał zwrócić pieniądze. Taka jest procedura korzystania ze środków PROW i oni o tym wiedzą.
Słowa te potwierdza Mariusz Socha, kierownik Biura Powiatowego ARiMR w Kraśniku. - Rzeczywiście pan minister taką kontrolę zapowiedział - wskazuje Socha, który uczestniczył w spotkaniu z szefem resortu rolnictwa.
Burmistrz Kraśnika kontroli się nie obawia. - Wszystkie warunki programu zostały spełnione - zapewnia Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika.
Wskazuje też, że miasto chce stworzyć dobre warunki nie tylko rolnikom, ale wszystkim kupcom handlującym obecnie przy ul. Balladyny.
- Tak by wszyscy na nowe targowisko mogli się przenieść - dodaje Włodarczyk.
Już teraz poza częścią z unijną dotacją jest też część wykonana wyłącznie za miejskie pieniądze. Miasto chce ten obszar powiększyć. Zamierza też kupić 20 nowych boksów. W tym tygodniu ma zostać ogłoszony przetarg.
- Jeśli w lipcu zostanie wyłoniony wykonawca to nowe miejsca do handlu oddalibyśmy do użytkowania w październiku - zapowiada Łukasz Wyka, kierownik Wydziału Inwestycji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Kraśniku.
Tymczasem akcję obrony przez likwidacją targu przy ul. Balladyny zainicjował wicestarosta kraśnicki Jarosław Czerw. "Wszyscy, z którymi rozmawiałem sprzeciwiają się planom władz miasta dotyczącym likwidacji targowiska miejskiego przy ulicy Balladyny i sprzedaży tego terenu. Apelujemy do Burmistrza Miasta o rezygnację z zamiaru likwidacji targowiska przy ulicy Balladyny” - pisze Czerw na swoim profilu na Facebooku.