To czwarty w tym roku przypadek zgnilca amerykańskiego na terenie powiatu biłgorajskiego. W całym naszym województwie w 2013 r. odnotowano w sumie dziesięć ognisk tej choroby
Gdy badania laboratoryjne potwierdziły chorobę, zbadano również pasiekę na sąsiednim gruncie. Wyniki także były dodatnie. – 27 rodzin pszczelich zostało już zlikwidowanych. Wypalone i zdezynfekowane zostały również ule. Sprzęt również spalony – informuje Samojłowicz. I dodaje: – Trudno powiedzieć, czy był to trudny rok dla pszczół. Czy były słabe i w związku z tym bardziej narażone na choroby.
Po stwierdzeniu ognisk zgnilca amerykańskiego powiatowi lekarze weterynarii lub wojewoda (o ile zagrożenie dotyczy więcej niż jednego powiatu) wprowadzają na zagrożonym obszarze obostrzenia. Nie można np. organizować imprez, na których wystawia się pszczoły. A informację o chorobie należy podać do publicznej wiadomości, bo zaraza szybko się rozprzestrzenia.
Zgnilec amerykański to choroba, która atakuje tylko owady. Ludzie zarazić się nie mogą. – Miód także jest bezpieczny – zapewnia Samojłowicz.
– W tym tygodniu jeszcze raz sprawdzimy miejsca, gdzie wystąpiły ogniska choroby – zapowiada Samojłowicz. – Jeśli wszystko będzie w porządku, to wystąpię do wojewody u uchylenie rozporządzenia.
Jest to choroba zwalczana z urzędu. Oznacza to, że pszczelarze, których pasieki zaatakowała, dostają odszkodowania za zlikwidowane rodziny pszczele i zniszczone urządzenia.
– Trudno powiedzieć, o jaką kwotę chodzi, ponieważ decyzje w tej sprawie podejmują powiatowi lekarze weterynarii – tłumaczy Waldemar Michałojć, wojewódzki inspektor weterynaryjny w Lublinie ds. zdrowia i ochrony zwierząt.
W tym roku ogniska zgnilca amerykańskiego poza powiatem biłgorajskim wykryto również na terenie trzech innych powiatów: zamojskiego, tomaszowskiego i krasnostawskiego.
ZGNILEC AMERYKAŃSKI
Zaraźliwa choroba bakteryjna czerwiu. Przetrwalniki bakterii są bardzo odporne na działanie termiczne i chemiczne. W normalnych warunkach przeżywają nawet do 40 lat.