Aktor Mateusz Damięcki w przerwie między zdjęciami do serialu „W rytmie serca” (będzie go można oglądać od 10 września na antenie Polsatu – red.), który jest kręcony m.in. w Kazimierzu Dolnym wybrał się na wycieczkę po miasteczku. Jak się okazało wodę mineralną nie tak łatwo w Kazimierzu kupić.
Swoje perypetie postanowił opisać na Facebooku.
– Wchodzę do Groszka. Wodę poproszę, małą gazowaną. Złoty trzydzieści mówi Pani. Terminal leży przy kasie. Wyjmuję kartę. Pani mówi, że kartą od 6 złotych. Ja na to, że nie ma chyba takiego prawa, które ogranicza jakkolwiek możliwość płacenia klientowi kartą. Pani na to, że ona wie, ale to decyzja szefa. A ja na to, że rozumiem, że do widzenia, i że szef właśnie stracił 1 złoty 30 groszy i klienta – pisze na Facebooku aktor.
W kolejnym sklepie usłyszał, że woda jest ale można płacić tylko gotówką. – Tu przynajmniej uczciwie. Idę na drugą stronę rynku do bankomatu. Karta do maszyny. Pin, 50 złotych, gotówka w ręku. Triumfalnie tnę rynek w drodze powrotnej do sklepu. Słońce. Satysfakcja. Brakuje mi tylko mojej narzeczonej, bo z kim podzielić się swoim małym zwycięstwem? Ale chyba wyczuła, bo w tym momencie SMS. Biorę telefon do ręki, a tam... wiadomość od mojego banku: „Za wypłatę z bankomatu kwoty niższej niż 100 złotych naliczamy prowizję 1,30 złotych” – pisze aktor.
I dodaje na koniec: Kupiłem wodę. Orzeźwiająca, z bąbelkami, po prostu przepyszna.