Do końca przyszłego tygodnia zostanie u nas ekipa serialu „Wojenne dziewczyny”, którego nowe odcinki zobaczymy od marca. Akcja jednego z nich zawita do Lublina, który zagra sam siebie, zamiast udawać Warszawę. Gdzie i kiedy spotkamy filmowców?
– Jeden z nowych odcinków serialu jest bezpośrednio związany z Lublinem – potwierdza Magdalena Badura, kierownik produkcji z firmy Akson Studio. W jaki sposób akcja przeniesie się znad Wisły nad Bystrzycę? – Bohaterowie naszego serialu przyjeżdżają do Lublina. Wydaje im się, że w bardzo małej, osobistej sprawie, która okazuje się gigantycznym wydarzeniem podziemnego państwa. Oczywiście, jest to rodzaj brawurowego zachowania jednej z naszych głównych bohaterek.
Te bohaterki to Irka, Ewka i Marysia. Dziewczyny, które w okupowanej przez Niemców Warszawie przystępują do niepodległościowego podziemia.
– Przeżyły pierwszy sezon, działają prężnie w konspiracji – mówi Aleksandra Pisula, serialowa Marysia, jedna z trzech „wojennych dziewczyn”. – Cały czas się przyjaźnią, są razem, wspierają się, mimo że ich drogi trochę się rozejdą – dodaje Vanessa Aleksander, odtwórczyni roli Ewki. – Każda z naszych bohaterek ma faktycznie już trochę odrębny wątek – przyznaje Marta Mazurek, która wciela się w serialową Irkę.
Z kolei Lublin wciela się w rolę okupowanej Warszawy i jest bardzo chwalony przez filmowców. – Jest to cudowne miejsce, magiczne i bardzo wygodne produkcyjnie, co ma kluczowe znaczenie dla projektu, który ma ponad 200 lokacji i blisko 200-osobową obsadę – podkreśla Badura.
Ekipa chwali sobie lubelskie Stare Miasto, gdzie powstaje najwięcej zdjęć. W środę nad ul. Jezuicką zawisły wielkie flagi ze swastykami, a po ulicy kręcili się statyści w niemieckich mundurach z czasów hitlerowskich. Na pobliskim Teatrze Starym wisiał szyld... „Casino”. – Mamy scenę wyjścia z kasyna, gdzie rozgrywają się bardzo poważne akcje związane z tym, by przejąć środki finansowe na rzecz państwa podziemnego – wyjaśnia szefowa produkcji.
Które miejsca Lublina będą grać w „lubelskim” odcinku? O tym producenci mówią oszczędnie. – Chcemy to rozłożyć na pięć lokacji, które są najbardziej identyfikowalne z miastem. Na pewno będziemy pod katedrą – zdradza Badura. Natomiast reżyser zastrzega, że nie wybiera się z kamerą na Majdanek. – To tak jak z robieniem zdjęć w szpitalu. My się tu wygłupiamy, udajemy jakieś rzeczy, a tam ludzie naprawdę cierpią – mówi Michał Rogalski. – Tak samo jest z Majdankiem. Ja nie czułbym się przesadnie komfortowo wygłupiając się tam.
Ekipa filmowa pozostanie w Lublinie do końca przyszłego tygodnia. Efekty jej pracy zobaczymy w marcu, gdy zacznie się emisja drugiej serii „Wojennych dziewczyn”. Odcinki pierwszej serii oglądało średnio 2,6 miliona widzów, czyli około 15 proc. wszystkich, którzy w tym czasie byli przed telewizorem. Twórcy są z tych wyników zadowoleni.
– W zeszłym roku wymyśliliśmy pewną interesującą formułę – mówi reżyser. – Nie należy traktować tego co robimy, jako serial stricte historyczny. Jest to raczej serial sensacyjny w kostiumie historycznym. Myślę, że w takim opakowaniu jest dla dużej części publiczności atrakcyjny.
Czy po drugiej serii powstanie jeszcze trzecia? Filmowcy na to liczą. – Chcielibyśmy zacząć następny sezon, o ile do tego dojdzie, w zimie – planuje Rogalski. – W zimie jest trochę trudniej, bo zima nieczęsto się w serialach historycznych pojawia. Myślę, że to też będzie ciekawe.
Akcja 13 powstających odcinków niezmiennie będzie się toczyć w 1941 roku.
Gdzie spotkamy filmowców?
* W czwartek: ul. Misjonarska, ul. Wyszyńskiego * 2 i 3 września: ul. Kowalska, Furmańska, Cyrulicza * 4 września: Agronomiczna * 5 września: pl. Kochanowskiego, Gruella, Jezuicka, Podwale, 3 Maja, Chmielna, Żmigród * 6 września: Bernardyńska i Żmigród, Rybna, Noworybna, Ku Farze * 7 września: Rybna, Noworybna, Ku Farze * 8 i 9 września: Niecała