
Był 10 marca 2018 roku, gdy podczas meczu na Arenie Lublin w toalecie doszło do bójki między kibicami. Paweł P. otrzymał cios w głowę i upadł na posadzkę i stracił przytomność. Dwa dni później zmarł. Sprawca po latach ukrywania się został zatrzymany. Trafił do więzienia.

Feralnego dnia, podczas meczu, doszło do bójki pomiędzy wspomnianym Pawłem P. i Maciejem K. Jak ustalili śledczy, ten pierwszy po ciosie upadł na posadzkę uderzając się w głowę. Tak mocno, że stracił przytomność. Gdy się ocknął, zdołał samodzielnie opuścić stadion, ale po fakcie narzekał na złe samopoczucie. Okazało się, że ma poważne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. Dwa dni później zmarł w swoim mieszkaniu.
Proces 27-letniego w chwili zdarzenia Macieja K. rozpoczął się w 2019 roku, a po trzech latach zapadł wyrok. Sąd Okręgowy w Lublinie za doprowadzenie do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślne spowodowanie śmierci skazał mężczyznę na dwa lata więzienia oraz 30 tys. zł dla rodziny zmarłego w ramach zadośćuczynienia. Pseudokibic stawić się do zakładu karnego dobrowolnie nie miał zamiaru. Zaczął się ukrywać. W związku z tym w 2023 roku wystawiono za nim list gończy.
Maciej K. prawdopodobnie sądził, że sprawa przycichła, a widmo więzienia odsunęło się na dobre. Mylił się. W tym tygodniu lubelscy kontrterroryści i specjaliści od poszukiwań osób, tzw. łowcy głów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie namierzyli delikwenta. Gdy ten jechał drogą ekspresową S12 i w powiecie świdnickim zjeżdżał na węźle, zajechali mu drogę. We wtorek wieczorem 35-latek znalazł się w rękach policji.
Będzie miał kłopoty. Nie chodzi przy tym tylko o te zasądzone dwa lata więzienia. Odpowie także za inne przestępstwa. W jego subaru znaleziono susz konopi i 20 tys. sztuk bezakcyzowych papierosów. Ponadto wyszło na jaw, że auto prowadził mimo braku prawa jazdy. Z suszu, jak wyliczyli śledczy, można byłoby przygotować ponad 180 dilerskich porcji narkotyku.
Zatrzymany w środę usłyszał zarzut posiadania narkotyków oraz wyrobów bezakcyzowych, za co grozi mu 3 lata więzienia. Na razie zacznie od zaległych dwóch. 35-latek został już zawieziony do zakładu karnego.


