Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Złota Setka

29 września 2020 r.
14:25

Słowiański cud miód z lubelskiego Apisu podbija Japonię

– Tradycja i jakość to dwie wartości, na jakich opieramy swoje funkcjonowanie. Dziś jakość jest dla konsumentów kluczowa – nie ma wątpliwości Renata Janik
– Tradycja i jakość to dwie wartości, na jakich opieramy swoje funkcjonowanie. Dziś jakość jest dla konsumentów kluczowa – nie ma wątpliwości Renata Janik (fot. Maciej Kaczanowski)

Według historyków, tym złocistym trunkiem raczyły się już słowiańskie plemiona. W kraju zbyt zimnym, by dojrzały winogrona, miodosytnictwo kwitło. Tradycja, która na wiele lat zanikła, dziś powoli się odradza. Polska to jedyny na świecie producent miodu pitnego na skalę przemysłową, a lubelski Apis to największy jego producent na świecie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Artykuł pochodzi z dodatku Złota Setka 2019. Pełny Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny - pobierz e-wydanie z 24 września 2020

– Zadziałaliśmy błyskawicznie i intensywnie – nie ukrywa Renata Janik, kierownik działu handlu i marketingu Spółdzielni Pszczelarskiej Apis w Lublinie. – Staramy się zagrożenia przekuwać w szanse. Gdy wybuchła pandemia, wprowadziliśmy na rynek nową linię produktów wzmacniających odporność.

Pomysł pojawił się marcu, w kwietniu ruszyła produkcja, a w maju produkty z „Pszczelej apteki” można już było znaleźć na sklepowych półkach. To miód z propolisem (działanie antybakteryjne i antywirusowe), pyłek kwiatowy (źródło białka, witamin i mikroelementów) i pszczela piegrza (oczyszcza organizm).

Pandemia nie tylko zamknęła nas w domach, ale też zmieniła nasze zwyczaje zakupowe. Nie tylko więcej kupujemy w sieci (kilka tygodni temu Apis uruchomił swój własny sklep internetowy: sklep.miodyapis.pl), ale też dokładniej czytamy etykiety.

– Zapotrzebowanie na produkty naturalne i prozdrowotne jest dziś ogromne. Zauważyliśmy też wyraźne zmiany w zachowaniach konsumenckich. Obudził się w nas patriotyzm gospodarczy – podkreśla Janik. – Konsument szuka produktów polskich, produkowanych przez polskie firmy, z polskim kapitałem. Coraz bardziej liczą się też znaki, certyfikaty, logotypy kampanii promujących zdrową żywność. Taka konsumencka solidarność.

Tego wszystkiego Apisowi odmówić nie można.

Zaczęło się 88 lat temu

Największy producent miodu pitnego na świecie to zarazem jedna z najstarszych polskich spółdzielni. Założona 18 maja 1932 roku. W statucie, którego kopia wisi dziś w biurze firmy przy ul. Diamentowej, czytamy m.in., że „celem Spółdzielni jest podniesienie dobrobytu oraz stanu pasiek swych członków”, a w pracy kulturalno-oświatowej „spółdzielnia współdziała moralnie i materialnie”.

(fot. Maciej Kaczanowski)

W 1942 roku zmienia się nazwa firmy (od teraz to „Apis Spółdzielnia Handlowo-Przetwórcza z o. u.”). Rusza też produkcja miodów pitnych na międzynarodową skalę. Przed wojną zakład przetwórczy przy ul. Staszica 5 jest największym tego typu ośrodkiem w Europie Środkowo-Wschodniej.

Spółdzielnia zmienia nazwę jeszcze kilka razy, zmienia też siedzibę. Budowa zakładu przy ul. Diamentowej rusza w 1963 r., w czasie gdy największym produktem eksportowym jest miód pszczeli. Produkcja miodovitów (miodów połączonych z syropem owocowym) rozpoczyna się w 1974 roku.

Na przełomie lat 80. i 90. roczna produkcja miodów pitnych zwiększa się z 400 tysięcy do 700 tysięcy litrów, a spółdzielnia ma na własność dziesięć obiektów na terenie Lublina, Warszawy, Białegostoku i Krasnegostawu. Chude lata przychodzą razem z czasem transformacji polskiej gospodarki w latach 90. Spółdzielni udaje się przetrwać, a spora w tym zasługa Mieczysława Janika (w latach 1990-95 wiceprezes, od 1995 do 2005 prezes)

Na przełomie wieków, podobnie jakie wiele innych polskich zakładów, Apis inwestuje w nowoczesne technologie. Kotłownię węglową zastępuje gazowa, drewniane beczki (zwane kiedyś kuflami) zostają wymienione na stalowe, firma otrzymuje unijne certyfikaty ISO i HACCP, a z najnowocześniejszej w Polsce linii do rozlewu miodów pitnych zjeżdżają butelki wypełnione „Miodem z europejskich pasiek”, trójniakiem „Grzaniec Polski”, dwójniakiem „Staropolskim”, „Klasztornym” i „Kazimierskim”. Od 2005 r. spółdzielnią kieruje Radosław Janik.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Jak to się robi

Tylko miód , woda, soki owocowe, drożdże, przyprawy. – Nie używamy ani barwników, ani konserwantów – podkreśla kierownik działu handlu i marketingu Apisu.

Z pozoru produkcja tego trunku nie jest skomplikowana. Do brzeczki, która powstaje w wyniku zmieszania wody z miodem, dodawane są specjalne szczepy drożdży. Wtedy rozpoczyna się proces naturalnej fermentacji alkoholowej. Miód pitny, by nabrał swoich właściwości, musi dojrzeć podczas leżakowania.

Najbardziej wytrawny czwórniak (3 części wody na jedną część miodu) leżakuje do roku. Trójniak w kadziach leży dwa lata, a dwójniak (pół na pół miód z wodą) nawet cztery. Najdłużej trzeba czekać na półtoraka – sześć lat.

– To cztery tanki fermentacyjne, po 25 tys. litrów w każdej – Piotr Pełka, kierownik produkcji, wskazuje na wielkie metalowe kadzie, od których ciągną się długie stalowe rury. Ta drogą, po czterech tygodniach fermentacji w temperaturze 26 stp., miód pitny płynie do beczek w drugiej części hali – leżakowni.

– Na raz produkcji jest milion litrów – tłumaczy Pełka. – W czasie leżakowania co miesiąc badane są próbki. W laboratorium i organoleptycznie.

Dojrzały miód pompami winiarskimi trafia do rozlewni w sąsiednim budynku.

Spółdzielnia się sprawdza

Firma działa nieprzerwanie od 1932 roku, wciąż jako spółdzielnia. I to w najbliższej przyszłości się nie zmieni.

– Sprawdza się ta forma organizacyjna – podkreśla Renata Janik. – Minął już czas, gdy spółdzielnie kojarzyły się źle, z przestarzałą formą czy źle zarządzanym molochem. Na zachodzie coraz częściej wraca się do form spółdzielczych. Polskie mleczarstwo też jest tak zorganizowane.

W branży takiej jak ta na równi z popytem liczy się podaż.

– To ważne, by dostawcy byli gwarantowani. Zwłaszcza gdy są to dostawcy tak rzadkich i poszukiwanych produktów jak miód pszczeli – tłumaczy Janik. I dodaje. – Popyt na miód rośnie, ale podaż nie nadąża. Chemizacja rolnictwa, telefonia komórkowa, zmiany klimatyczne. To wszystko bardzo negatywnie wpływa na pszczoły. Odtwarzanie pasiek nie wystarcza, polskiego miodu na rynku brakuje. Posiłkujemy się wtedy miodem spoza kraju. Choć naprawdę kraj pochodzenia wcale jakości nie determinuje – podkreśla.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Laboratorium na pełnych obrotach

Najpierw do laboratorium lubelskiego Apisu trafiają próbki z poszczególnych pasiek.

– Każda nich z nich jest badana pod kątem wielu parametrów. Dodatkowo próbki wysyłamy też do zewnętrznego akredytowanego laboratorium, by potwierdzić zgodnych wyników badań. Jeśli okaże się, że dana partia miodu spełnia wymagania jakościowe, to ją skupujemy.

W laboratorium badana jest każda beczka miodu, która trafia do produkcji. Nawet te z partii miodu od konkretnego pszczelarza, która pozytywnie przeszła badanie.

– Tradycja i jakość to dwie wartości, na jakich opieramy swoje funkcjonowanie. Dziś jakość jest dla konsumentów kluczowa – nie ma wątpliwości Renata Janik.

Kierownictwo firmy cieszy fakt, że pszczelarstwo staje się popularnym hobby wśród młodych ludzi. I to, że pszczoły wracają do miast. Apis swoim patronatem objął pasiekę prowadzoną przez Marcina Sudzińskiego na dachu Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.

Prezent uniwersalny

Oferta musi nadążać za zmieniającym się w błyskawicznie rynkiem. Stąd w ofercie Apisu miód pitny Bio na bazie miodu z certyfikowanych ekologicznych pasiek, trójniaki kraftowe („Wściekła pszczoła”, „Pomiętolony”, „Anyż się uda”) czy produkty w niebanalnych opakowaniach. Do wyboru wypalane w tradycyjnych piecach kamionki, ceramika angoba czy butelki ręcznie oplecioną lubelską wikliną.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Najbliższe plany?

– Miody pszczele z dodatkiem owoców, nowe produkty w linii „Pszczela apteka”, nowe dekoracyjne opakowania – wylicza Renata Janik. – Mimo wielu różnych zestawów upominkowych w naszej ofercie widzimy, że ciągle jest na to popyt i przestrzeń rynkowa. Miód pitny świetnie sprawdza się jako prezent. Nie jest to wysokoprocentowy alkohol i jest słodki. A przecież jak komuś dobrze życzymy, to dajemy mu coś słodkiego.

Sukcesywnie rośnie też liczba krajów, do których trafiają produkty zjeżdżające z taśmy przy ul. Diamentowej. Eksport to dziś kilkanaście procent produkcji.

– USA, Hiszpania, Niemcy, Finlandia, Szwecja, Wielka Brytania, Australia, Panama, Bułgaria czy Japonia – wylicza Janik. – To w dużej mierze wynik unijnej rejestracji. Efekt kuli śniegowej. Nasz miód pitny to jedyny polski alkohol, który Unia Europejska zarejestrowała jako produkt tradycyjny.

Ale też łut szczęścia. „Miód piastowski” to przebój sprzedażowy …w Japonii. Na rycinie przedstawiającej pierwszych Piastów, która znalazła się na etykiecie, Japończycy dopatrzyli się… Samurajów.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Wielki Bu” doprowadzony do Prokuratury Krajowej. Grożą mu poważne zarzuty

Wielki Bu” doprowadzony do Prokuratury Krajowej. Grożą mu poważne zarzuty

Patryk M., znany jako „Wielki Bu”, został w czwartek po południu doprowadzony do lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Mężczyzna ma usłyszeć zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.

107. rocznica odzyskania Niepodległości przy szachownicy
ZDJĘCIA
galeria

107. rocznica odzyskania Niepodległości przy szachownicy

Zamiast szkolnej ławki - szachownica, zamiast kartkówki - emocje przy partii. W dniach 13-14 listopada w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie przy ul. Wodopojnej 2 odbywa się turniej szachowy z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Koniec roku, czas decyzji. Na co naprawdę warto wydać środki z budżetu instytucji?

Koniec roku, czas decyzji. Na co naprawdę warto wydać środki z budżetu instytucji?

Środki z budżetu można po prostu wydać, albo zainwestować w wytrzymały sprzęt, który będzie świetną inwestycją na lata. Namioty, siedziska czy ścianki z nadrukiem nie tylko podnoszą poziom wydarzeń i przyciągają uwagę uczestników, ale też pokazują, że Twoja instytucja potrafi wydawać pieniądze z głową. I to w sposób, który doceni każdy dyrektor.

Tomasz Siemoniak – minister, członek Rady Ministrów i koordynator służb specjalnych
galeria

Tomasz Siemoniak w Lublinie. Sporo o Zbigniewie Ziobrze, mało o sukcesach agentów

Młodzi funkcjonariusze lubelskiej delegatury ABW są rozżaleni brakiem nominacji na pierwszy stopień oficerski. Informację tę potwierdził Tomasz Siemoniak – minister, członek Rady Ministrów i koordynator służb specjalnych. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej sporo było również o Zbigniewie Ziobrze, a niewiele o sukcesach lubelskiej delegatury ABW w tropieniu szpiegów działających na zlecenie służb ze Wschodu.

Oddaj elektrograty i wesprzyj leczenie małego Frania

Oddaj elektrograty i wesprzyj leczenie małego Frania

W Lublinie rusza charytatywna zbiórka zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Dochód z akcji zostanie przeznaczony na leczenie Frania Styły, chłopca chorującego na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD) – ciężką, genetyczną chorobę powodującą postępujący zanik mięśni.

Ustalenia śledczych przekazała prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Polowanie zakończone tragedią. Myśliwy usłyszał zarzut zabójstwa

50-letni Dariusz L. twierdzi, że strzelał do dzików. Tych wyjaśnień nie przyjmują jednak śledczy, według których oskarżony przewidywał możliwość, iż celem może być człowiek.

W czwartkowym meczu kontrolnym Górnik Łęczna przegrał z Legią II Warszawa

Górnik Łęczna przegrał sparing z rezerwami Legii Warszawa

W przerwie na mecze reprezentacji narodowych piłkarze Górnika Łęczna nie próżnują. W czwartek zielono-czarni zmierzyli się na własnym stadionie z rezerwami Legii Warszawa, które występują na poziomie trzeciej ligi. Niestety, w tym starciu od podopiecznych trenera Daniela Ruska okazali się rywale

Marian Golianek, wójt gminy Niemce 
kontrowersja

Kolejny kłopot wójta Mariana Golianka

Wójt podlubelskich Niemiec, Marian Golianek, nie ma dobrej passy. Po kontrowersjach związanych z zatrudnieniem szwagra w gminnej instytucji komunalnej, teraz musi zmierzyć się z kolejnym problemem. Służby wojewody lubelskiego wykazały naruszenie procedur przy obsadzeniu stanowiska sekretarza gminy, dlatego urząd został zobowiązany do ogłoszenia nowego konkursu.

Fragment rywalizacji w Bratysławie

Polska pokonała Słowację na inaugurację kwalifikacji mistrzostw Europy

Droga na EuroBasket 2027 jest bardzo długa i prowadzi przez dwie fazy kwalifikacyjne. Pierwsza wydaje się być smutną koniecznością, bo Polska musi w niej rywalizować z zespołami znacznie niżej notowanymi.

Zgotowali rodzinom piekło. Teraz pójdą do aresztu

Zgotowali rodzinom piekło. Teraz pójdą do aresztu

Policjanci z regionu zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy od dłuższego czasu znęcali się nad swoimi rodzinami. Obaj usłyszeli zarzuty i decyzją sądu trafili do tymczasowego aresztu.

W hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbył się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka
galeria

W hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbył się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania.

Kolejna inwestycja na Ponikwodzie. Tym razem węzeł przesiadkowy

Kolejna inwestycja na Ponikwodzie. Tym razem węzeł przesiadkowy

Mieszkańcy północno-wschodniej części miasta muszą szykować się na kolejne zmiany w ich otoczeniu. Miasto zapowiada inwestycje związane z węzłem przesiadkowym stacji PKP Ponikwoda. Między innymi będzie to rozbudowa ulicy Trześniowskiej, która ma się połączyć z przedłużeniem Węglarza.

Spotkanie z Iloną Wiśniewską w Lublinie. Reporterka opowie o swojej nowej książce

Spotkanie z Iloną Wiśniewską w Lublinie. Reporterka opowie o swojej nowej książce

Polskie Towarzystwo Geograficzne Oddział Lubelski oraz Akademicki Dyskusyjny Klub Książki zapraszają na spotkanie z Iloną Wiśniewską – cenioną reporterką, fotografką i autorką książek o Północy.

Lubelskie hospicjum wyróżnione na ogólnopolskiej gali

Lubelskie hospicjum wyróżnione na ogólnopolskiej gali

Podczas uroczystej gali w Warszawie wręczono Nagrody BohaterON 2025 im. Powstańców Warszawskich – jedno z najważniejszych wyróżnień za działania na rzecz pamięci historycznej i współczesnego patriotyzmu. Wśród laureatów znalazło się Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, które zdobyło Złotego BohaterONa w kategorii Organizacja Non-Profit oraz nagrodę publiczności.

„Klasa” kontra „szpont”. Młodzież decyduje, kto będzie językowym „GOAT-em”
MŁODZIEŻOWE SŁOWO ROKU 2025
galeria

„Klasa” kontra „szpont”. Młodzież decyduje, kto będzie językowym „GOAT-em”

Poznaliśmy finałową piętnastkę plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Boomersi mogą już szukać tłumaczeń i głosować na swoich faworytów. Organizatorem konkursu, który w tym roku odbywa się po raz dziesiąty, jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium