Sprawa powstania w Świdniku oddziału ratunkowego zamrożona. Taka jest ostateczna decyzja starosty po wielomiesięcznych dyskusjach na ten temat.
Zaznaczył, że w przyszłości decyzja ta może się zmienić. - Potrzebujemy argumentów, takich jak inwestycje w szpitalu, a szczególnie przebudowa izby przyjęć i wjazdu dla karetek. Drugim poważnym argumentem byłoby rozpoczęcie budowy lotniska.
Sprawa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego wraca po raz kolejny. Rok temu powiat starał się o powstanie takiego oddziału w świdnickim szpitalu. Wskazywał na plany budowy regionalnego lotniska.
Mimo to Urząd Wojewódzki nie chciał wpisać takiej jednostki na swoją listę inwestycji. Taki wpis umożliwiłby starania o unijne pieniądze na inwestycje. Przeciw projektowi przemawia istnienie kilku podobnych oddziałów w pobliskim Lublinie.
Od kilku miesięcy jednak grupa radnych znów stara się, by wpisać SOR do rejestru wojewody. Nie pomogły wielogodzinne dyskusje podczas Rady Powiatu. Nie przekonały one starosty ani dyrektora SPZOZ, który na jednej z poprzednich sesji uznał, że obecnie nie ma szans na powstanie oddziału.
- Na Lubelszczyźnie działają 22 takie oddziały, w tym 6 w samym Lublinie. Nie mamy teraz możliwości formalnoprawnych, by się o taki oddział ubiegać - przekonywał Jacek Kamiński, dyrektor SPZOZ w Świdniku.
Jego zdaniem, najpierw trzeba zmodernizować szpital, stworzyć nowoczesną izbę przyjęć, a dopiero w przyszłości starać się o utworzenie oddziału ratunkowego.
- Oddział ratunkowy jest dla nas bardzo ważny. Przecież to jego powstanie przyniosłoby potrzebne szpitalowi unijne pieniądze na inwestycje, których tak potrzebujmy - podkreśla radny Waldemar Białowąs.