Było przywitanie i mnóstwo zamieszania. Zaskoczeni uczniowie z ciekawością przyglądali się gościowi. Nie na co dzień lekcje w szkole prowadzi minister.
Roman Giertych postanowił w ubiegłym tygodniu "wpaść” na chwilę na historię do świdnickiego liceum. Zaskoczył i dyrektora szkoły, i uczniów.
Uczniowie potraktowali go uprzejmie i gościnnie, choć w pamięci cały czas mieli niedawne protesty pod ministerstwem.
- To dla nas dosyć niezręczna sytuacja. Bo z jednej strony jest naszym gościem, ale z drugiej wielu z nas solidaryzuje się z protestującymi kolegami - zapewniali uczniowie.
Okazało się też, że pan minister całkiem nieźle orientuje się w historii Polski, bo właśnie lekcje z tego przedmiotu przyszło mu poprowadzić.
- Akurat trafił na zajęcia do pierwszych klas liceum. Uczniowie przerabiali rozbicie dzielnicowe w Polsce - mówi Ryszard Borowiec. - Pan minister popisał się naprawdę sporą wiedzą na ten temat.
Minister Giertych w murach II LO przebywał około godziny. Do liceum przyjechał z inicjatywy klubowego kolegi posła Andrzeja Mańki. Bo to właśnie w tej szkole poseł rozpoczynał swoją pracę.
• Czy to oznacza, że do II LO będą teraz ciągle przyjeżdżać politycy?
- Na razie jeszcze nie wiadomo - śmieje się Ryszard Borowiec.